Następstwem silnych wiatrów i ulewnych deszczy ze środy 16 na czwartek 17 lutego jest wiele zerwanych dachów, powalonych drzew i uszkodzonych linii energetycznych. Szerzej pisaliśmy o tym TUTAJ. zdarzyły sie tez przewrócone samochody [czytaj TU]
Jednakże są miejsca na mapie powiatu, gdzie teoretycznie zniszczeń nie było, a prądu nie ma od czwartku od godziny około 4.30. Do takich odciętych od zasilania należą całe Talary, osada koło Smogorzewa w kierunku na Mszczyczyn, część domów w Strzelcach Wielkich (obie miejscowości gm. Piaski) oraz kilka posesji na ul. Kasprzaka w Piaskach. Mieszkańcy kilkudziesięciu domów zgłosili te awarie pod numer alarmowy 991, jednak, jak się okazało, nie wszystkie zgłoszenia zostały przyjęte. Coraz mniej cierpliwi właściciele domów wymieniają się komentarzami i wiadomościami na Facebooku:
- Od 27 godzin nie ma u nas prądu, a wcale nie byliśmy w strefie zniszczeń - "pochwaliła się" jedna z mieszkanek urokliwych terenów na Talarach.
Próbowała się dodzwonić na numer alarmowy 991, po 10 minutach usłyszała komunikat ostrzegający, że nieuzasadnione zgłoszenie awarii grozi obowiązkiem poniesienia kosztów przyjazdu "ekpiy", a po kolejnych 20 miła konsultantka potwierdziła, że zgłoszenie już jest na liście. Jednakże, nieśmiałe pytanie, czy optymistyczna godzina 13.00 na przywrócenie przepływu prądu z komunikatu powitalnego jest realna, pozostało bez konkretnej odpowiedzi. Dla wielu problemem nie jest sam brak prądu, ale i w powiązaniu z tym brak możliwości ogrzewania domów czy przeciekające powoli lodówki i zamrażarki.
- Ja też dzwoniłam, to niby nie wiedzą, kiedy włączą, bo cały czas pracują... a mi już zamrażarka za długo nie wytrzyma - martwi się inna gospodyni. - W Dolsku już wszędzie jest prąd, więc o co chodzi?
Inna kobieta potwierdza, jej również - tym razem pan konsultant - wyjaśnił, że:
- na razie naprawiaja linie średniego napięcia a do nas (Talary) nie wiadomo kiedy dojadą.
- Mam w domu 15 stopni, to nie jest śmieszne- stwierdza jedna z rozmówczyń, matka dwójki dzieci.
Nieoficjalnie mówi się o zerwaniu linii energetycznej gdzieś pomiędzy Mszczyczynem a Małachowem w sąsiedniej gminie Dolsk. Teren tam jest bagnisty, więc na szybka akcję "ekipy" nie ma chyba co liczyć?
- Też nie mam od 4.30 wczoraj - pisze jedna z mieszkanek Piasków. - Jakaś porażka, zgłoszone było dwa razy. Za pierwszym nawet naszego zgłoszenia nie zapisano. Za drugim razem pan przepraszał za panią, która nie zapisała wcześniej i do dziś brak prądu.
Okazuje się, że domów odciętych od dostawy energii elektrycznej było w okolicy o wiele więcej.
- My wczoraj nie mieliśmy prądu kilka godzin, a nie była nas wymienionych w awariach - potwierdza inna młoda mama. Równiez z Piasków.
Oczywiście, wszyscy sobie zdają sprawę, że przerwa w dostawie prądu jest niewielką niedogodnością w porównaniu z zerwanymi dachami czy zniszczonymi samochodami. Niepokoi jednak wszystkich fakt, że nie znają choćby przybliżonego terminu naprawy awarii. A już na jutro zapowiadane są kolejne wiatry i nawałnice.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.