Społeczność gminy Gostyń nie zapomina, że 8 grudnia 1939 r., w Klonach Niemcy rozstrzelali 6 Polaków - mieszkańców podgostyńskich wiosek. Dzisiaj obchodzono 79. rocznicę tych tragicznych wydarzeń.
Uroczystości rozpoczęła msza św. w intencji rozstrzelanych, która została odprawiona kościele pw. św. Marcina w Starym Gostyniu.
Następnie uczestnicy, wśród których znaleźli się przedstawiciele lokalnych władz, duchowieństwa, samorządowcy, rodziny rozstrzelanych i reprezentanci organizacji kombatanckich oraz młodzież szkolna, przeszli na przykościelny cmentarz parafialny w Starym Gostyniu. Prowadzący uroczystość Sebastian Nowak przybliżył obecnym obraz aresztowania Polaków z grudnia 1939 roku, kiedy na zewnątrz panował mróz, a śnieg pokrył dachy domów, pola i drzewa.
- Rodzinną atmosferę zagłusza głośne pukanie do drzwi, słychać stanowcze wezwania do otwarcia - paraliżująca myśl przeszywa domowników - to Niemcy. Wchodzą, stukając żołnierskimi butami, nakazują szybko się ubierać. Mówią coś o aresztowaniu i wrogich działaniach, za które przyszła należna kara - czytał Sebastian Nowak.
Zauważył, że egzekucja miała być sposobem zastraszenia społeczeństwa, formą zapobiegania możliwemu sprzeciwowi najeźdźcy.
Później głos zabrał burmistrz Gostynia Jerzy Kulak. Przypomniał, że społeczność gostyńskiej gminy 21 października, uczciła pamięć ofiar egzekucji na gostyńskim rynku. Wspominano bohaterów i przeżywano doświadczenie ogromnej straty. Grudniowa data jest dla mieszkańców podgostyńskich wsi tak samo dramatyczną rocznicą, jak dla gostynian październikowa egzekucja.
- Właśnie 8 grudnia 1939 roku, niemieccy zbrodniarze, owładnięci hitlerowską ideologią, dokonali bestialskiego mordu na Polakach. W lesie, w żwirowni, w Klonach. Padły strzały, kładąc martwymi synów tej ziemi - waszych najbliższych, krewnych, sąsiadów, kolegów. Tutejszych ludzi, z którymi byliście związani - mówił Jerzy Kulak, podkreślając że mieszkańcy zginęli tylko dlatego, że byli Polakami.
- Wojenny epizod, kilku zabitych, wobec milionów, które pochłonęła II wojna światowa? A jednak. Nie liczby są ważne, a zło wyrządzone człowiekowi. Bo wojenne statystyki składają się z milionów pojedynczych tragedii i każdy z poległych bohaterów jest tak samo ważną ofiarą, tak samo cenną na ołtarzu ojczyzny, na szańcu oporu, wznoszonym w imię przetrwania narodu.Śmierć waszych bliskich dała życie innym. Każdy, kto ocalał musi wiedzieć, że mógł być na ich miejscu. Jest tak dlatego, że nazistowska eksterminacja realizowana była z przyczyn rasowych i etnicznych - mówił burmistrz Kulak.
Uczestnicy uroczystości, delegacje złożyli symboliczne wiązanki kwiatów na grobie pomordowanych, zapalili też znicze. Później udali się do lasu w Klonach, gdzie miała miejsce tragiczna zbrodnia. Tam również postawili palące się znicze - na znak pamięci, którą chcieliby przekazać następnym pokoleniom.