W gostyńskiej cukrowni dziś (28.07) ruszyła kampania buraczana. Będzie długa, nie odczują jej mieszkańcy Gostynia, a „wanny” z burakami nie zablokują dróg w mieście. Zaplanowana ilość buraków, jaką ma przerobić gostyński zakład na cukier to 750 tys. ton. - Tak wcześnie nigdy jeszcze nie zaczynaliśmy - mówi Jacek Pietrowiak, dyrektor gostyńskiej cukrowni, należącej do spółki Pfeifer & Langen Polska S.A.
Zakończenie kampanii zaplanowano po połowie stycznia, będzie więc wyjątkowo długa. Szef gostyńskiego zakładu uważa, że ciepła aura na przełomie lata i jesieni, sprzyja pracom polowym, przy wykopywaniu buraków.
- Lepiej pracować w cieple i nie wchodzić głęboko w styczeń. Jeśli przyjdą mrozy czy śniegi, mogą nam pokrzyżować plany. Przez śnieg nie możemy wjechać w pola. Zapadła decyzja, że można wcześniej ruszać, chociaż brak deszczu powoduje, że możemy mieć problem z wykopaniem buraków - mówi szef gostyńskiej cukrowni. Podkreśla, że trochę deszczu by się przydało, aby ziemia była spulchniona. - Na pogodę jednak nie mamy wpływu - dodaje Jacek Pietrowiak.
Szacuje, że tegoroczne plony, mimo suszy wcale takie złe nie będą. Kiedy jest sucho, jest dużo więcej słońca, zawartość cukru w burakach rośnie, chociaż plony są niższe i burak jest mniejszy. W tym roku może być mniej wysłodków. Chociaż tegoroczna kampania będzie długa, nie będzie uciążliwa dla mieszkańców. Ruch pojazdów nie będzie zauważalny. - Rolnicy na miejsce, do cukrowni nie przyjeżdżają, wożą je nasze samochody. Od kilku lat kampanię obsługują duże firmy spedycyjne - wyjaśnia szef cukrowni w Gostyniu.
Buraki dostarczane są na teren cukrowni z 2 stron - od ul. Nad Kanią i od ul. Poznańskiej - w zależności od tego czy jadą z terenu Kościana czy Jarocina. - Mamy dobre położenie, są 4 wjazdy na teren zakładu i samochody możemy przyjmować z różnych stron - dodaje Jacek Pietrowiak.
1 800 plantatorów - tylu kontrahentów ma gostyńska cukrownia, ale nie zwiększa przerobu buraków. W zeszłym roku wyprodukowano prawie 130 tys. ton cukru, w tym roku plany są podobne. Cukrownia zamierza wyprodukować 120 tys. ton.
- Jeśli uda nam się zebrać więcej buraków, przerobimy wszystko, 100 procent tego, co dostarczą rolnicy - mówi szef gostyńskiej cukrowni.
W silosie, stojącym na terenie cukrowni zmieści się 80 tys. ton i co roku jest pełen. Podobnie, jak w 2017 r., około 40-50 tys. ton „słodkiego” trzeba będzie zapakować i wywieźć. Maksymalnie staramy się eksportować ten słodki towar w trakcie kampanii, ale reszta musi być zmagazynowana między innymi w magazynach na terenie Gostynia. Cukier z Gostynia dostarczany jest do wielu klientów w kraju i za granicą.
- Można powiedzieć, że wysyłamy go na cały świat, co widać po wagonach i kontenerach. Jedzie do Afryki, Azji, do krajów arabskich, do państw byłego bloku wschodniego - chwali się szef gostyńskiej cukrowni.