reklama

Motocyklista uderzył w głaz na skwerze w Pudliszkach. Młody mężczyzna zabrany do szpitala w Lesznie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Agata Fajczyk

Motocyklista uderzył w głaz na skwerze w Pudliszkach. Młody mężczyzna zabrany do szpitala w Lesznie - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
31
zdjęć

Gmina Krobia. Młody motocyklista najechał na głaz na Skwerze Matki Bożej w Pudliszkach | foto Agata Fajczyk

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościDla 32-letniego mężczyzny z gminy Krobia początek 2025 roku nie był szczęśliwy. Uderzył motocyklem w głaz na skwerze w Pudliszkach. Jednak, po wstępnych informacjach gostyńskiej policji, dotyczących okoliczności zdarzenia, można się zastanawiać, czy nie zrobił tego "na własne życzenie". Patrol "drogówki" nie miał wątpliwości, że był pijany.
reklama

Pierwszy dzień 2025 roku nie należał do spokojnych dla służb powiatu gostyńskiego. Zastępy straży pożarnej oraz patrole policji zostały zadysponowane między innymi na dwa pożary i dwa zdarzenia drogowe. 

1 stycznia 2025 roku, po godz. 21.00 doszło do groźnego zdarzenia z udziałem motocyklisty. Mężczyzna poruszał się pojazdem marki Yamaha ul. Wjazdową w Pudliszkach. Jechał w kierunku Kuczynki. Na łuku drogi uderzył w głaz znajdujący się na Skwerze Matki Bożej w okolicy cmentarza. Na miejsce zadysponowano służby - zastęp JOT OSP z Krobi i JRG z Gostynia oraz policję, wezwano też zespół ratownictwa medycznego.
Na miejsce niemal równocześnie dojechała załoga karetki pogotowia oraz zastępy strażaków - ochotników jednostki w Krobi. Przy figurze na Skwerze Matki Bożej leżał zniszczony od uderzenia motocykl, dookoła - także na jezdni - porozrzucane były części roztrzaskanego pojazdu, a także elementy z ubrania kierującego (buty, kask). Kierowca był przytomny, jednak uskarżał się na ból kręgosłupa

reklama

- Motocyklista najprawdopodobniej nie zapanował nad pojazdem, na łuku wypadł z jezdni na pobocze, być może uderzył w  kamień, położony na skwerze - wyjaśnia kierujący działaniami ratowniczymi mł. asp. Krystian Ceranka, dowódca zastępu JRG z KP PSP w Gostyniu 

Strażacy zabezpieczyli teren prowadzonych działań, a po rozpoznaniu sytuacji udzielili poszkodowanemu kwalifikowanej pierwszej pomocy. 

W tym zakresie działaliśmy wspólnie z zespołem ratownictwa medycznego - uzupełnia mł. asp. Krystian Ceranka z JRG w Gostyniu.

Kierowca motocykla miał na tyle poważne obrażenia, że - po przebadaniu na miejscu przez zespół ratownictwa medycznego - lekarz zdecydował, iż konieczne są szczegółowe badania specjalistyczne, byc może hospitalizacja. Poszkodowanego karetka pogotowia transportowała do szpitala w Lesznie.

reklama

- Wykorzystując nasze urządzenia, sprawdziliśmy, czy mężczyzna jest trzeźwy. Alkomat wykazał stężenie blisko 1 promil alkoholu w organizmie kierowcy - poinformował asp. Sztab. Dominik Kowalski z wydziału ruchu drogowego w Komendzie Powiatowej policji w Gostyniu. - Nie potrafimy powiedzieć, czy motocykl przekroczył dozwoloną prędkość na tej drodze. Na miejscu czynności będą prowadzić policyjni technicy, którzy szczegółowo wyjaśnią okoliczności i przyczynę zdarzenia - dodał funkcjonariusz.

Mniej więcej w tym samym czasie zastępy z jednostki OSP Pępowo oraz JRG Gostyń zostały skierowane na pomoc w działaniach prowadzonych przy wypadku na DK 36, w powiecie rawickim. Na odcinku Dłoń - Smolice samochód osobowy uderzył w ciężarówkę. 

reklama

Trzeba zaznaczyć, że "czarna seria noworocznych zdarzeń" rozpoczęła się nocnym pożarem śmietnika przy ul. Poznańskiej w Gostyniu. Natomiast po południu 1 stycznia zastępy straży pożarnej - zarówno JRG, jak i jednostek OSP, wyjeżdżały do akcji kilka razy. Około godz. 14.30 strażacy (JRG Gostyń oraz OSP Krobia) zostali zadysponowani przez dyżurnego na stanowisku kierowania KP PSP w Gostyniu do pożaru sadzy w przewodzie kominowym w Posadowie (gm. Krobia). Głównym zadaniem strażaków było  zabezpieczenie miejsca zdarzenia, wyczyszczenie komina oraz kontrola budynku przy użyciu kamery termowizyjnej.

Kilka godzin później nadeszło zgłoszenie z Kunowa. Jednostki JRG zostały zadysponowane do palących się drzewek rosnących w ogrodzie przy jednej z posesji. Najprawdopodobniej tuje zapaliły się od sylwestrowo-noworocznych fajerwerków. Nie było zagrożenia dla budynków mieszkalnych.

reklama

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama