Do KPP w Gostyniu zgłosiła się 51-letnia kobieta, która zostawiła telefon komórkowy na ławce na rynku w Gostyniu.
- Gdy się zorientowała, telefonu już nie było. Wartość smartfona wyceniła na 1000 złotych - mówi podkom. Monika Curyk, oficer prasowa gostyńskiej policji.
Policjanci wydziału kryminalnego przyjęli zawiadomienie o przywłaszczeniu telefonu komórkowego, po czym zabrali się do pracy. Przeprowadzili szereg czynności i dzięki temu zebrali materiał dowodowy, który pozwolił im wytypować sprawcę przywłaszczenia. Okazał się nim 33-letni mieszkaniec gminy Pępowo, który znaleziony telefon sprzedał w lombardzie.
ZOBACZ TEŻ: Jeździł po Gostyniu z podrobionymi "blachami"
- Kupiła go mieszkanka gminy Piaski. I tak oto po nitce do kłębka kryminalni odnaleźli przywłaszczony aparat telefoniczny, który wrócił do prawowitego właściciela - uzupełnia podkom. Monika Curyk.
33-latek usłyszał zarzut przywłaszczenia cudzej rzeczy. Kodeks karny za ten czyn przewiduje karę do trzech lat pozbawienia wolności.
Jak Kodeks karny traktuje przywłaszczenie?
Trzeba pamiętać, że znalezienie przedmiotu i zatrzymanie go jest czynem niezgodnym z prawem, kwalifikowanym jako przywłaszczenie. Kodeks karny za to przestępstwo przewiduje karę do trzech lat pozbawienia wolności.Ustawa z 20 lutego 2015 r. o rzeczach znalezionych nakłada uprawnienia i obowiązki, zarówno na znalazcę, jak i właściwy organ. Musimy pamiętać, że znalezione przedmioty nie są naszą własnością.
- W przypadku, gdy nie wiemy, kto jest właścicielem rzeczy albo, jeżeli nie znamy miejsca pobytu tej osoby, należy jak najszybciej zawiadomić starostę. Natomiast w przypadku, gdy pozostawimy sobie znalezioną rzecz, popełniamy przestępstwo przywłaszczenia - przypomina policjantka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.