Z ulgą zapomnieliśmy o maseczkach i restrykcjach
Od 16 maja, decyzją ministra zdrowia, stan epidemii został przekształcony w stan zagrożenia epidemicznego. Minister Adam Niedzielski zapowiedział na początku maja, że takie "pomarańczowe światło", jakim jest stan zagrożenia, zostanie utrzymane co najmniej do września. Nie było żadnej alarmującej mutacji wirusa Sars-CoV-2, widocznie spadała liczba zakażeń i hospitalizacji. Minister tłumaczył, że "ośrodki prognozujące oceniają, że w najbliższych miesiącach trend będzie utrzymywany". Zdjęto nie tylko restrykcje, ale i ogranicza możliwość darmowego testowania. Teraz trudno samodzielnie zapisać się na test PCR, testy antygenowe można wykonać w POZ, ale lekarze niechętnie wydają na nie skierowania, bo brakuje testów. Poza tym placówki medyczne same za nie płacą. Rząd zrezygnował także z refundacji rehabilitacji pocovidowej. Od 4 kwietnia lekarze nie mogą już wystawiać skierowań na taką rehabilitację, a pacjenci, którzy takie skierowania otrzymali wcześniej, mogli z nich skorzystać tylko do końca czerwca.Z ulgą wyrzuciliśmy do kosza maseczki, z chęcią zapomnieliśmy o zakazach związanych z obostrzeniami, restrykcjami covidowymi. „Rozbroiliśmy się” gdyż większość z nas miała świeżą odporność, uzyskaną szczepieniami lub przechorowaniem.
Ilość dziennych zakażeń Sars-CoV-2 w Polsce wzrasta, ministerstwo powróciło do codziennych publikacji danych
Minęły dwa miesiące i... od pewnego czasu utrzymują się czterocyfrowe statystyki dotyczące dobowych zakażeń. Profesor Andrzej Fal, kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych w szpitalu MSWiA w Warszawie, cytowany przez portale ogólnopolskie (onet.pl) zwrócił uwagę na to, że w oficjalnych statystykach resortu zdrowia pojawiają się tylko ci, którym lekarze zlecają testy w systemie informatycznym.Od przełomu marca i kwietnia pacjenci nie są testowani w kierunku SARS-CoV-2 tak, jak to było w poprzednich miesiącach, więc tak naprawdę nie wiemy, ile tych nowych, objawowych zakażeń w Polsce jest, gdyż wielu chorych po prostu nie jest uwzględnionych w zestawieniach. Chodzi chociażby o tych, którzy wykonują testy z aptek na własną rękę. Czyli mamy tyle zakażeń, ile testujemy.Czy możemy mieć do czynienia z szóstą falą pandemii?
- Tak, to może być szósta fala - ostrzegł prof. Andrzej Fal, cytowany przez platformę medonet.pl.
Dodał, że w pandemii ważny, oprócz statystyk, jest też kontekst. - Jeśli spojrzymy na naszych sąsiadów, na Europę, na wyniki z ostatnich dni, to tam przypadków bardzo szybko przybywa - zaznaczył prof. Fal.
Covid-19 wciąż istnieje
Jeśli chodzi o same symptomy choroby, to one nadal występują w różnym nasileniu, a ich wachlarz się nie zmienia. Są to znane wcześniej objawy, choć bez pierwotnie powszechnie stwierdzanych zaburzeń węchu i smaku.
Natomiast pozostają zaburzenia poznawcze, zespół zmęczenia pozostający bardzo długo, mgła covidowa, duszność z obniżoną wydolnością fizyczną i szereg innych to są objawy, które są w przebiegu infekcji wszystkimi wariantami - podkreślił prof. Andrzej Fal. - Częstość występowania różni się w przypadku infekcji różnymi wariantami, na przykład zapaleń płuc wywołanych przez Omikron jest mniej niż w przypadku wariantu Alfa czy Delta, ale to nie znaczy, że ich nie ma. Praktycznie żaden z objawów, które znamy z historii dwóch lat pandemii, nie zniknął zupełnie - zaznaczył prof. Fal.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.