Od 30 maja zniesiono limity w branży handlowej i gastronomicznej. Przestała obowiązywać zasada, że na jedną osobę musi przypadać określona powierzchnia lub liczba okienek. W czerwcu ruszyła więc działalność restauracji, ogródków wiedeńskich. Z zachowaniem sanitarnych zasad.
Gostyński rynek znów zatętnił życiem. Zwłaszcza w weekendy. Nie każdy potrafi jednak bawić się kulturalnie. Do naszej redakcji docierały sygnały o weekendowych bójkach i hałasie. Okazuje się, że policjanci faktycznie od początku czerwca zanotowali kilka interwencji. Sprawdziliśmy, co działo się na rynku i w okolicy nowo otwartej stacji benzynowej przy ulicy Przy Dworcu.
Zakłócali porządek
Pierwsza czerwcowa interwencja w rejonie gostyńskiej galerii handlowej miała miejsce 6 czerwca, o godz. 22.35. Chodziło o zakłócanie porządku, a sprawa zakończyła się mandatem karnym. Dwa kolejne zgłoszenia dotyczyły stacji paliw. 7 czerwca o godz. 2.30 funkcjonariusze z gostyńskiej komendy otrzymali zgłoszenie o bójce trzech osób. Wobec nich będą skierowane wnioski o ukaranie do sądu (również pod kątem zakłócania porządku). Kolejne wezwanie wpłynęło 16 czerwca o godz. 3.50. W tym samym rejonie miało dojść do bójki pięciu osób. Po przybyciu na miejsce zgłoszenia nie potwierdzono.
- Nie wykluczamy, że coś mogło się dziać, ale policjanci nikogo nie zastali. Prowadzone czynności też nie doprowadziły do ustalenia osób, które brały udział w zdarzeniu – mówi podkom. Sebastian Myszkiewicz, rzecznik prasowy gostyńskiej komendy.
Nikogo już nie było
7 czerwca, o godz. 1.00, policjanci interweniowali również na gostyńskim rynku. Na środku placu miało znajdować się sporo hałaśliwych osób, które się „szarpały”. Tego również nie udało się potwierdzić.
- Gdy policjanci dojechali, to tych osób już nie było. Zakończyło się na obserwacji tego miejsca – wyjaśnia rzecznik prasowy.