reklama
reklama

Mamo, skąd się biorą dzieci? Bocian winny. Jak przetrwał mit, popularny również w Gostyniu?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Na całym świecie, a na pewno w Europie, znana jest chyba wersja odpowiedzi na pytanie „skąd się biorą dzieci?” (często zadawane przez maluchy, w których domu pojawia się malutki braciszek lub siostrzyczka). Co wtedy odpowiadamy? Że przynosi je bocian. Skąd pojawił się mit bociana? Jak to się stało, że ten piękny ptak stał się znakiem, czasem budzącym wśród młodszych ludzi radość, a czasem strach?
reklama

Najpierw zajrzeliśmy do monitorowanego bocianiego gniazda w Krajewicach - CZYTAJ TUTAJ.

Co tam słychać?

W gnieździe na placu w Krajewicach jest radośnie. Bociania para ma już dzieci. Dwa urocze pisklaki, które samica bociana pielęgnuje od co najmniej tygodnia. Pomaga jej partner - bociani tata, który przynosi jedzenie, a także różne materiały do ocieplenia czy umocnienia bocianiego gniazda.

Roszady boćków w Krajewicach pod Gostyniem

Dowiedzieliśmy się też, że na początku kwietnia w gnieździe doszło do roszady boćków. Pojawił się w nim bocian z zieloną obrączką. Jak odczytała pani Ewa, wnikliwie obserwująca bociani dom w Krajewicach, bociek został zaobrączkowany jako pisklę w 2016 r. w Konarzewie (Zduny, woj. wielkopolskie). Tego samego dnia został przegoniony przez innego bociana bez obrączek. 8 kwietnia dołączyła samica, ale trochę potrwało zanim samiec ją zaakceptował. Jak udowodnili naukowcy, czy pasjonaci, którzy interesują się bocianimi zwyczajami, łączenie się w pary u bocianów jest ... mało romantyczne. Nie ma zalotów czy toków, poprzedzających „zaślubiny”. Partner siadający na gnieździe zbliża się do drugiego ptaka, następuje ceremonia powitalna, jaka wielokrotnie jest powtarzana w całym sezonie lęgowym i najczęściej tego samego lub następnego dnia dochodzi do kopulacji. 

W przyrodzie zastosowanie znajdują rozwiązania najbardziej odpowiednie dla gatunku i w tym przypadku także musimy się z tym pogodzić. Późny przylot z zimowisk, długo trwające zabiegi związane z wyprowadzaniem lęgu nie sprzyjają „marnowaniu czasu” na wielodniowe toki i skomplikowany rytuał wyboru partnera - wyjaśnia Zbigniew Jakubiec z portalu bocianopedia.pl

Mało tego, chociaż bociany są monogamistami, pary ptaków łączą się tylko na czas lęgów, a w okresie wędrówek i na zimowiskach żyją oddzielnie. Bociani partner wcale nie musi być wierny swojej pani. Ale jest czynnik, który łączy rodzicielską parę - to gniazdo, a w późniejszym czasie lęg i młode, których rodzice bronią i opiekują się nimi, aż do osiągnięcia przez nie samodzielności. 

Bociany w Krajewicach, jak w encyklopedii

Czy wiecie, że pierwsze jaja składane są przez bociany już na początku drugiej dekady kwietnia? Średni termin zniesienia pierwszego jaja przypada na 30 kwietnia. Z kolei, jak podaje Zbigniew Jakubiec, ostatnie zniesienia rozpoczynane są w drugiej, a wyjątkowo nawet w trzeciej dekadzie maja lub nawet na początku czerwca. Samica składa jaja zazwyczaj co 2 doby, ale odstępy mogą być krótsze. 

Wysiadywanie rozpoczyna się 4-5 dni po zniesieniu pierwszego jaja, co w naszych warunkach, w przypadku par wcześnie przystępujących do lęgów, przypada na połowę lub koniec drugiej dekady kwietnia. Ponieważ wysiadywanie (inkubacja) jaj trwa od 33 do 34 dni, klucie się pierwszych młodych następuje około 20 maja. W Hiszpanii, ze względu na wcześniejsze przystępowanie do lęgów, klucie młodych następuje o 4 tygodnie wcześniej, czyli w połowie kwietnia.

Nasza bociania para w Krajewicach - jak w encyklopedii - doczekała się piskląt około 20 -22 maja. Bocianie dzieci mają więc mniej więcej 8 dni. Zatem bocian przynosi dzieci - do swojego gniazda.

Noc Kupały, orgie, libacje, a po 9 miesiącach dzieci

A skąd powiedzenie, że to bociany przynoszą dzieci? Jak reagują rodzice w Gostyniu, na tak zadane przez pociechy pytanie? Najpopularniejsza odpowiedź: Przynosi je bocian. To powiedzenie łączy się z dniem letniego przesilenia, które świętowali Normanowie, Germanowie i Słowianie. U nas w formie nocy Kupały, której dość częstym efektem były dzieci.

Czyli legenda powstała wśród Słowian, naszych przodków, a powiedzenie przetrwało przez wieki! By to dokładnie wyjaśnić, musimy cofnąć się wiele setek lat wstecz, do czasów plemion Słowiańskich i ich pogańskich bożków. Noc świętojańska, zwana wtedy raczej nocą Kupały - pogańskiego boga płodności - była ważnym świętem dla pogan. W tę noc, nie ma co ukrywać, wszyscy pozwalali sobie na wszystko. Wszędzie odbywały się libacje alkoholowe (co chrześcijańscy władcy niemieccy lubili wykorzystywać w celu łatwych najazdów), czary i orgie (nieraz kazirodcze). W czasie tych festiwalów najczęściej odbywały się śluby, bo uważano, że to zapewnia płodność. 

Porodówka w gostyńskim szpitalu już funkcjonuje - SZCZEGÓŁY TU.

Po orgiach, libacjach, jak to często bywa - po dziewięciu miesiącach pojawiały się dzieci. Najwięcej dzieci rodziło się właśnie po święcie ku czci Kupały. Nierzadko zdarzało się tak, że nie wiadomo było, kto jest ojcem dziecka, w związku z tym pojawiało się pytanie: skąd ono się wzięło? Okres narodzin dzieci poczętych w noc Kupały był to dokładnie ten czas, kiedy bociany wracały z Afryki do Europy. Nietrudno zrozumieć, jak i dlaczego jedno połączono z drugim. Znaleziono winnego!

Siła słowa przekazywanego z pokolenia na pokolenie

W ten sposób ludowe powiedzonko przetrwało do naszych czasów. Mało tego - opanowało prawie cały cywilizowany świat. Rodzice zapytani przez swoje małe dzieci tłumaczą, że bociany przynoszą dzieci. W Polsce, w Niemczech, Rosji, we Francji, Ameryce. Do popularyzacji mitu swoje dołożył Hans Christian Andersen, którego z kolei mocno promowano w wiktoriańskiej Anglii. A to dlatego, że raczej nie wolno było tam mówić, skąd tak naprawdę biorą się dzieci. Wersja z bocianem bardzo pasowała pruderyjnym władzom. Takie powiedzenie da się znaleźć też na przykład w Grecji, gdzie było wiązane z boginią Herą. Z tym, że tam były to raczej żurawie lub – niekiedy – czaple. Najwięcej jest ich na północy i w środkowej części kontynentu - WIĘCEJ TU

Na tym przykładzie widać wyraźnie, jak wielką siłę ma słowo przekazywane nawet w formie ustnej. Można się zastanawiać tylko, co taki bocian mógłby pomyśleć, gdyby dowiedział się, o co jest podejrzewany przez tyle lat.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama