Informację, jako pierwsza w kraju podała redakcja portalu TuŁódź.pl Później została ona potwierdzona m.in. przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Jak powiedział portalowi TuŁódź.pl Krzysztof Rutkowski, właściciel biura detektywistycznego, Sebastian M. został zatrzymany na lotnisku w Dubaju. Miał się posługiwać niemieckim, podrobionym paszportem.
Sebastian M. podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku
Przypomnijmy, że wczoraj informowaliśmy, iż do poszukiwań łodzianina włącza się detektyw Rutkowski i jego ekipa. Jak przekonywał Krzysztof Rutkowski, "miał on pewne namiary, gdzie mężczyzna może się ukrywać". Dodał, że do jego biura docierało wiele informacji na ten temat. – Zrobię wszystko, aby dorwać tego człowieka – mówił jeszcze wczoraj. – Mam pewne namiary, gdzie może przebywać, ale nie mogę teraz mówić o szczegółach – przyznał w rozmowie z nami. Zapewniał, że nie ma możliwości, żeby mężczyzna się przed nim ukrył.Za Sebastianem M. wydano Europejski Nakaz Aresztowania, ma on też czerwoną notę Interpolu. Przypomnijmy, że nie jest to międzynarodowy nakaz aresztowania, a wniosek kierowany do organów ścigania na całym świecie o zlokalizowanie i tymczasowe aresztowanie osoby oczekującej na ekstradycję.
Tragiczne zdarzenie miał miejsce na A1 16 września, jednak dopiero kilka dni temu śledczy przyznali, że to łodzianin Sebastian M. jest podejrzany o nieumyślnie spowodowanie wypadku. Zdaniem prokuratury mógł on zahaczyć swoim BMW o tył koreańskiego samochodu, którym jechała trzyosobowa rodzina. Cała trójka – w tym dziecko – spłonęła.
W zeszłym tygodniu kierowcy z Łodzi przedstawiono zarzuty. Okazało się, że jednak, że mężczyzna zniknął.
Rutkowski: O tym, że będzie się tam znajdował, dowiedzieliśmy się od bliskich mu osób
Krzysztof Rutkowski poinformował nas, że poszukiwany przebywa obecnie w arabskim więzieniu. – Polska ma podpisaną umowę z Dubajem, dlatego nie będzie problemu z jego ekstradycją do Polski – powiedział nam. Jak dodał, informację o tym, że poszukiwany mężczyzna przebywał na lotnisku, biuro otrzymało od bliskich mu osób. – Od razu poinformowaliśmy o tym policję w Zjednoczonych Emiratach Arabskich – dodał.
Adwokat Sebastiana M: Nie miał zakazu opuszczania kraju ani obowiązku informowania o zmianie miejsca zamieszkania
Krótko przed informacją o zatrzymaniu 32-letniego łodzianina do mediów trafiło oświadczenie wydane przez jego adwokata, Bartosza Tiutiunika. Czytamy w nim, że "Jego wyjazd nie miał żadnego związku z toczącym się postępowaniem karnym".
Nie miał również zakazu opuszczania kraju, ani obowiązku informowania o zmianie miejsca zamieszkania
Radio RMF FM podało również, że do prokuratury okręgowej trafił wniosek o przyznanie mu list żelaznego. M. chciał wrócić do Polski, pod warunkiem, że śledczy zagwarantują mu, że nie zostanie aresztowany.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.