- Odpowiem krótko: moja załoga jest w 100% zaszczepiona dwoma dawkami, więc w tym momencie spełniamy wszystkie wymogi. Teraz jesteśmy w trakcie przyjmowania 3 dawki - uzupełniającej. Moi nauczyciel zaszczepili się bez żadnych nacisków - mówi Jarosław Adamczak, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych w Pogorzeli.
Mimo pozytywnego wyniku testu dyrektor wierzy w słuszność procesu wyszczepiania
W jego opinii, jeżeli na pedagogów zostanie nałożony obowiązek, którzy przyjmie „formę szantażu”, to nie ma co do tego wątpliwości, że metoda „poskutkuje”.
- Będzie tak, że jeżeli nauczycielom da się wybór: szczep się albo praca lub wprowadzi się jakieś ograniczenia finansowe. Jesteśmy ludźmi ogólnie mądrymi, wykształconym, opieramy się na badaniach naukowych, a nie na zasadzie, że „ktoś coś powie, ktoś coś napisze”. Jak widać u mnie nauczyciele są bardzo mądrzy, bo nikt jeszcze lepszego lekarstwa nie wynalazł od szczepionki i widzimy wśród znajomych, że ludzie chorują - tłumaczy dyrektor, którzy przyznaje, że mimo faktu iż przyjął dwie szczepionki przeciwko COVID-19 i obecnie przebywa w izolacji spowodowanej pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa nadal wierzy w słuszność procesu szczepienia się.
- Poczułem się źle i byłem się przebadać. Mam 10 dniowy okres izolacji. Czuję się dobrze, nie mam problemów z oddychaniem, nie muszę być pod respiratorem - podaje J. Adamczak.
"Szczepienia mają być obowiązkowe, ale nie przymusowe. Nie wiem, jak to interpretować"
Trzecią dawkę szczepionki ma zamiar również przyjąć Michał Ratajczyk, dyrektor Szkoły Podstawowej im. prof. Józefa Zwierzyckiego w Krobi.
- Wiem, że kilku nauczycieli u mnie jest już zaszczepionych dawką uzupełniąjącą. Natomiast nie wszyscy nauczyciele są zaszczepieni, co powoduje to, że w przypadku, kiedy klasy idą na kwarantannę, to ci nauczyciele pozostają w domu. To dla nich taka podwójna „niekorzyść”, bo nie dość, że nie mogą świadczyć pracy tak, jak powinni, to jeszcze na dokładkę nie mogą wychodzić z domu - mówi dyrektor krobskiej podstawówki.
Zapytany o obowiązek szczepień nie wie, jak traktować „tweeta na stronie Ministerstwa Zdrowia”.
- Wynikania z niego, że owszem szczepienia mają być obowiązkowe, ale nie przymusowe. W związku z tym nie bardzo wiem, jak to interpretować i czekam na odpowiednie informacje, bo uważam, że to właśnie MZ powinno mieć decydujące zdanie w sprawie dalszych szczepie lub nie.
Również dezorientujące dla Michała Ratajczyka są wypowiedzi szefa resortu oświaty, w których minister Przemysław Czarnek wyklucza obowiązek szczepień w podległym mu środowisku.
- Dlatego czekam, co się wydarzy. Czasami w szkołach pracujemy z tygodnia na tydzień, a to już jest duży postęp, bo swego czasu dowiadywaliśmy się o niektórych sprawach z dnia na dzień. (...) Trudno mi powiedzieć, co powoduje taką niechęć nie tylko już nauczycieli, ale także innych grup zawodowych, żeby się nie szczepić - ja mimo wszystko jestem zwolennikiem szczepień. Cieszyłbym się, gdyby u mnie 100% nauczycieli było zaszczepionych i gdyby świadomość, jeżeli chodzi o szczepienia była większa. Wydaje mi się jednak, że już wszelkie pomysły się wyczerpały, jeżeli chodzi o takie nakłanianie czy pokazywanie różnych sytuacji - podsumowuje dyrektor krobskiej szkoły podstawowej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.