Powiatowego inspektora sanitarnego powołuje i odwołuje państwowy wojewódzki inspektor sanitarny, po zasięgnięciu opinii wojewody, właściwego ze względu na siedzibę państwowego urzędnika. Z kolei wojewoda wielkopolska, wydaje opinię przy współudziale samorządu powiatowego czyli wzięła pod uwagę referencje starosty gostyńskiego wystawione Michałowi Ostrowskiemu pod względem wywiązywania się z obowiązków inspektora powiatowego w ciągu minionej kadencji.
Jak się okazało, przez kolejne pięć lat dyrektorem Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gostyniu pozostanie Michał Ostrowski. Otrzymał on z rąk Pawła Gilewskiego - wielkopolskiego inspektora sanitarnego powołanie na następne lata pracy.
W spotkaniu, związanym z powołaniem, uczestniczyli również samorządowcy: starosta gostyński Robert Marcinkowski oraz zastępca burmistrza Gostynia Grzegorz Skorupski. Była to okazja do przekazania podziękowań za dotychczasową współpracę i życzeń dalszej pomyślności w pracy zawodowej.
cd. pod zdjęciem
Michał Ostrowski, który pracę jako powiatowy państwowy inspektor sanitarny w Gostyniu rozpoczął 4 marca 2020 r., minione 5 lat „na służbie” w powiecie gostyńskim ocenia bardzo dobrze. Chociaż nie był to łatwy okres, ponieważ również 5 lat temu, 4 marca 2020 r., epidemiolodzy stwierdzili w Polsce pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem.
- Trafiłem na trudny okres, ale myślę, że sprostałem wymaganiom, które wiążą się z tym stanowiskiem, że sprostałem wyzwaniom, które stawiano w dobie pandemii. Sądzę, że sobie w powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej dobrze radziliśmy, współpracowaliśmy z innymi instytucjami i ze wszystkim sobie w tym najgorszym okresie po prostu radziłem, wraz z załogą. Pozostawiono mnie na następne pięć lat, więc widocznie została ta praca doceniona – komentuje Michał Ostrowski decyzję państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego w Wielkopolsce.
Kolejnym tematem, który od kilka lat spędza sen z powiek mieszkańcom centrum Gostynia, jest magazynowanie odpadów w newralgicznym punkcie w mieście, przy odlewni żeliwa. Dziś wydaje się, że temat jest zakończony CZYTAJ TUTAJ.
- Zajmowaliśmy tutaj w tym przypadku interwencjami wpływającymi od mieszkańców, które dotyczyły na przykład obecności szkodników, ewentualnieulatniająych się szkodliwych związkow, dotyczącymi zapachu. Na takich rzeczach się koncentrowaliśmy. Spotykaliśmy się z mieszkańcami i potem, na podstawie naszych działań, przekazywaliśmy informacje do odpowiednich instytucji - do urzędu marszałkowskiego, do burmistrza z prośbą o możliwość przeprowadzenia dodatkowej deratyzacji. Zatem nasze działania były bardziej skupione na obawach mieszkańców. W kwestii zakończenia składowania odpadów nie przypisywałbym sobie czy sanepidowi zasług - powiedział Michał Ostrowski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.