Było dwadzieścia minut po północy, 17 czerwca, gdy kierujący BMW mieszkaniec naszego powiatu jechał ulicą Kochanowskiego w Gostyniu. „Nie wyrobił” na prostym odcinku drogi i uderzył najpierw w płot, a potem w zaparkowanego obok opla zafirę.
Przybyły na miejsce patrol policji szybko doszedł do tego, jakie to okoliczności wpłynęły na zachowanie kierowcy na drodze. Okazało się, że były to okoliczności „płynne”. Człowiek za kierownicą niemieckiego auta okazał się być kompletnie pijany. W organizmie miał 1,21 mg/l alkoholu, czy 2,5 promila.
Oczywiście za prowadzenie w stanie nietrzeźwości zatrzymano mu prawo jazdy. Ale jest to najmniejsze z jego zmartwień. Teraz będzie odpowiadał przed sądem. Za popełnione przestępstwo drogowe grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 2.
Czytaj również: o ile radni obcięli pensję burmistrzowi Krobi oraz wnuczku, który wyprowadził z babcinej szafki ponad 7 tys. zł