Bardzo suche lato spowodowało, że w całym kraju obniżyły się poziomu wód w rzekach i jeziorach. Nie inaczej jest w naszym powiecie.
– Byłam na spacerze i zobaczyłam, że całkiem wysechł nasz staw w Babkowicach. Może przy okazji dałoby radę go uporządkować i wyczyścić, bo nie wygląda ciekawie? – dopytywała w naszej redakcji mieszkanka wsi.
Okazuje się, że nie jest pierwszą osobą, która zwróciła uwagę na wyschnięcie stawu, zwanego potocznie „Kołkiem”. Włodarz nie zamierza zajmować się zbiornikiem. Powody są konkretne – istnieje plan, według którego gmina dba o cieki wodne i w Babkowicach zaplanowane są inne zadania. W gminie Pępowo jest kilka stawów. Pięć zostało już wyczyszczonych. - Na przyszły rok planujemy trzy kolejne – dwa Krzekotowicach i jeden z Wilkonicach. „Kołek” planowany jest dopiero na 2017 rok. On leży w szczerym polu za wsią. To zbiornik, z którego mieszkańcy kiedyś czerpali wodę do krów. Dzisiaj nie ma żadnego znaczenia. Raz wyschnie, raz jest pełen wody – tłumaczy Stanisław Krysicki.
Żeby „Kołek” wyczyścić najpierw trzeba zrobić pomiary geodezyjne, ponieważ rolnicy wyorali kamienie graniczne. Trzeba też usunąć wiele drzew, na co trzeba mieć zgodę. - I trzeba mieć jeszcze pieniądze – podkreśla wójt.
I wylicza, że w tym roku na Babkowice gmina przeznaczyła ponad 200 000 złotych.
Są dwie rzeczy najważniejsze do zrobienia w Babkowicach – dokończenie kanalizacji na Hubach i właśnie remont świetlicy – wyjaśnia włodarz. Dodaje, że na „Kołek” nie ma pieniędzy. Ważniejsze jest oczyszczenie innego dużego stawu „Bażantarni”, także pod Babkowicami. - To trzeba w pierwszej kolejności zrobić. Jest koncepcja, to jest 8 hektarów – zauważa Stanisław Krysicki.