reklama

Kobiety nie będą rodzić w gostyńskim szpitalu, decyzja zapadła. Dyrekcja SP ZOZ otrzymała „zielone światło” na rozwój opieki długoterminowej

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Agata Fajczyk

Kobiety nie będą rodzić w gostyńskim szpitalu, decyzja zapadła. Dyrekcja SP ZOZ otrzymała „zielone światło” na rozwój opieki długoterminowej - Zdjęcie główne

Rada Powiatu Gostyńskiego. Podczas obrad i dyskusji w sprawie przyszłości gostyńskiego szpitala, najwięcej wątpliwości i pytań mieli opozycyjni radni z Forum Powiatu Gostyńskiego i PiS | foto Agata Fajczyk

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPorodów w szpitalu w Gostyniu nie będzie, to już fakt. Dyrekcja SP ZOZ otrzymała „zielone światło” od Rady Powiatu Gostyńskiego, żeby zainwestować w rozwój opieki długoterminowej. Za blisko 27 milionów (według wstępnych szacunków) w miejscu zlikwidowanej „porodówki” powstanie geriatria, zostanie też zmodernizowany Zakład Opiekuńczo-Lecznicy w Gostyniu. Nie byłbym usatysfakcjonowany żadnym wynikiem głosowania, bo bardzo mocno odczuwam echa dyskusji, która przetoczyła się przez fora publiczne powiatu gostyńskiego. Widzę, jaki ta dyskusja wprowadziła podział, ale cieszę się, że większość radnych zamiast emocji wybrała rozsądek - powiedział starosta gostyński Robert Marcinkowski, po sześciogodzinnym, burzliwym, posiedzeniu rady.
reklama

Sesja nadzwyczajna rady Miejskiej Powiatu Gostyńskiego, która odbyła się 20 maja 2025 r., trwała sześć godzin. Obecni włodarze gminy Gostyń podczas obrad „patrzyli na ręce” powiatowym samorządowcom. Wystarczyło kilka minut oczekiwania na gości, co opóźniło rozpoczęcie posiedzenia, żeby włodarze dopatrywali się postępowania niezgodnego z prawem.

- Sesję zaczyna się o określonej godzinie i nie ma na to wpływu, czy ktoś się spóźni czy nie. Czy są jakieś podstawy prawne, aby zmienić termin sesji, co właśnie pan robi - zwrócił się do przewodniczącego rady Grzegorz Skorupski, zastępca burmistrza Gostynia. 

- Wystraszyliście się, czy co? - pytali mieszkańcy, obecni byli na sali obrad, którzy zauważyli, że miejsce starosty jest puste.

reklama

 

Na obrady przybyły prof. Ewa Wender-Ożegowska Konsultant Krajowa oraz prof. Małgorzata Kędzia, Konsultant Wojewódzka - w dziedzinie położnictwa i ginekologii

W obecności konsultantek, pozostałych gości: włodarzy z gminy Gostyń i Pogorzela, gminnych samorządowców oraz mieszkańców, którzy są przeciwni wygaszeniu oddziałów ginekologiczno-położniczego i noworodkowego w gostyńskim szpitalu, debatowano nad kilkoma projektami uchwał. Jeden z nich dotyczył rozpatrzenia petycji dotyczącej sprzeciwu wobec zamknięcia w SP ZOZ w Gostyniu oddziałów, co od kilku dni jest przedmiotem debaty samorządowców oraz konsultacji z mieszkańcami, druga uchwała związana była z rozpatrzeniem wniosków, złożonych przez radną gminy Gostyń - Elżbietę Muszyńską, emerytowaną położną, w sprawie zatrzymania procesu planowanej likwidacji „porodówki”, przeprowadzenia konsultacji społecznych z mieszkańcami w tym temacie oraz powołania zespołu roboczego  z udziałem przedstawicieli samorządu, środowiska medycznego oraz mieszkańców w celu wypracowania realnych rozwiązań naprawczych oddziałów. Radni nie przyjęli uchwał dotyczących protestu mieszkańcow i propozycji emerytowanej położnej. 

reklama

Starosta gostyński Robert Marcinkowski wyjaśnił obecnym, że na restrukturyzację gostyńskiej lecznicy oraz rozbudowę ZOL-u SP ZOZ w Gostyniu może otrzymać bezzwrotny grant z KPO, jednak w wysokości 11 mln zł na realizację opieki długoterminowej w powiecie gostyńskim, co - jego zdaniem, przy zmieniających się tendencjach demograficznych i zmniejszającej się z roku na rok liczbie porodów  - jest  niezbędnym i odpowiedzialnym rozwiązaniem. 

- Mamy istotny problem z demografią. Dzisiaj przed nami możliwość pozyskania znacznych funduszy i rozbudowy ZOL-u czy tez utworzenia oddziału geriatrycznego w gostyńskim szpitalu - mówił włodarz powiatu.

Jednocześnie wyjaśnił, dlaczego samorząd proceduje w  tym przypadku w bardzo szybkim tempie.

- Wniosek o pozyskanie dotacji z funduszy unijnych został złożony 6 listopada, do końca roku 2024 miała się ukazać pierwotna lista pozytywnie zaopiniowanych projektów - tak się jednak nie stało. Lista projektów wybranych do realizacji pojawiła się z końcem lutego 2025 roku i wniosku SP ZOZ w Gostyniu, związanego z modernizacją ZOL-u na niej nie było. Uznaliśmy, że trzeba dalej rozmawiać o tym, jak będzie wyglądała przyszłość szpitala, w tym funkcjonowanie oddziału ginekologiczno-położniczego, ponieważ ten projekt nie był zrealizowany, Jako zarząd nie przyjęliśmy projektu naprawczego, który zakładał przyjęcie dofinansowania, przekształcenie łóżek ostrych - ginekologiczno-położniczych  na rzecz opieki długoterminowej, zgodnie z wymogami KPO, z tendencjami, jest zgodne także z polityką długofalową Unii Europejskiej. Ponieważ pieniędzy nie było, uznaliśmy, że nie będziemy mówić o tym na tym etapie, one pojawiły się w sposób dość zaskakujący. Ministerstwo dorzuciło 180 milionów, my o tej decyzji dowiedzieliśmy się tuż po Świętach Wielkanocnych i stanęliśmy przed dylematem, czy wziąć te pieniądze i rozwijać opiekę długoterminową? Czy ich nie brać, zostawiając położnictwo, ewentualnie zastanawiać się, co dalej. Do dziś towarzyszą mi dylematy, to nie jest łatwa decyzja, ale biorę po uwagę to, co będzie lepsze w perspektywie długofalowej dla mieszkańców powiatu gostyńskiego - mówił starosta. 

reklama

Poinformował, że projekt, który przedstawia Radzie Powiatu Gostyńskiego, w dalszej perspektywie będzie korzystny dla społeczności. Zakłada on przekształcenie 42 łóżek ginekologiczno-położniczych wraz z noworodkowymi na rzecz opieki długoterminowej: uruchomienia oddziału geriatrii i poszerzenia działalności ZOL-u (docelowo liczba miejsc z 41 ma się zwiększyć w ośrodku do 80). Dyrekcja SP ZOZ w Gostyniu zamierza zmienić wyposażenie, wprowadzić przestronne sale, utworzyć miejsca do terapii zajęciowej, miejsca do odpoczynku, także na zewnątrz, a także wyposażenie w sprzęt medyczny - ogólnie w rewolucyjny sposób poprawić formę standardu dla mieszkańców wymagających opieki długoterminowej. W tej dziedzinie Wielkopolska ma problem, zajmuje ostatnie miejsce w kraju, biorąc pod uwagę liczbę miejsc tego rodzaju opieki w stosunku do liczby mieszkańców.

reklama

Zwrócił uwagę na katastrofę demograficzną, zmniejszającą się liczbę narodzin - do 20 maja w gostyńskim szpitalu urodziło się 121 dzieci, co oznacza, że nadal statystycznie nie rodzi się dziennie 1 dziecko.

- Dzisiaj nie likwidujemy działalności leczniczej w Gostyniu, my ją tylko zmieniamy i dostosowujemy do aktualnych potrzeb - mówił Robert Marcinkowski. 

Przy rozpatrywaniu pierwszej z uchwał, podczas sesji rozgorzała długa, kilkugodzinna dyskusja, w której udział wzięła też prof. Wender-Ożegowska na co dzień kierująca Kliniką Rozrodczości Ginekologiczno-Położniczego Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego im. K. Marcinkowskiego w Poznaniu. Dyrektor SP ZOZ w Gostyniu Zbigniew Hupało przedstawił ofertę w zakresie leczenia ginekologicznego oraz opieki położniczej dla kobiet, która zostanie zachowana w gostyńskim szpitalu po wprowadzeniu restrukturyzacji.

- Nie pozostawimy pacjentek ginekologiczno-położniczych samymi sobie, chcemy podjąć nowe przedsięwzięcia, przede wszystkim poszerzyć działalność Poradni Ginekologiczno-Położniczej, jak też poszerzyć zakres prowadzonych tam procedur i zabiegów w ramach poradni. To dotyczy prowadzenia ciąży, konsultacji wszelkiego rodzaju przed - i pooperacyjnych, badania KTG, badania cytologiczne - mówił Zbigniew Hupało.

Szef SP ZOZ w Gostyniu wspomniał też o pracowni mammografii, jednej z najnowocześniejszych w szpitalach powiatowych w Wielkopolsce. 

- Planujemy przekształcić obecny oddział chirurgiczny w wieloprofilowy oddział zabiegowy, chociaż dzisiaj ten oddział można powiedzieć funkcjonuje, gdyż oprócz zabiegów chirurgicznych prowadzimy również procedury i opiekujemy się pacjentami w zakresie ortopedii. Poszerzymy działalność oddziału o część procedur ginekologicznych - będzie tam można przeprowadzać zabiegi w tym zakresie. W ramach konsultacji prowadziłem wstępne rozmowy z NFZ odnośnie prowadzenia tego oddziału w obszarze ginekologii planowanej, czyli właśnie prowadzenia zabiegów planowanych przy udziale i pod okiem doświadczonych ginekologów - zapewniał dyrektor SP ZOZ. 

Konsultant krajowa zabrała głos podczas sesji Rady Powiatu Gostyńskiego

Pewne wsparcie w utwierdzenie w przekonaniu, że inwestycja w rozwój opieki długoterminowej w powiecie gostyńskim jest słuszna, koordynatorzy  walczący o zgodę rajców na wzięcie kredytu zarząd powiatu gostyńskiego oraz dyrekcja otrzymali od prof. Ewa Wender-Ożegowska konsultanta krajowego - w dziedzinie położnictwa i ginekologii.

- Nie jesteśmy urzędniczkami, które tutaj przyszły się wymądrzać, tylko jesteśmy praktykującymi lekarzami. To to co tutaj przedstawione zostało w pokazie, co rada konsultantów wojewódzkich w całym kraju przedstawiła pani minister zdrowia, to jest wynik wielotygodniowych, wieloletnich dyskusji, również w oparciu o doświadczenia innych krajów, w których toczą się cały czas dyskusje na ten temat, gdzie powinien się odbywać poród. Generalnie tendencja wśród kobiet na całym świecie jest taka, żeby przywrócić poród jak najbardziej zbliżony do warunków domowych. Coraz bardziej w tej chwili rolę w opiece nad kobietami w ciąży przejmują i chcą przejmować doświadczone i wyedukowane w tym kierunku położne (...) - mówiła prof. Ewa Wender-Ożegowska.

Zwróciła uwagę, że szpital ma bardziej pełnić rolę instytucji udzielającej pomocy w sytuacji kłopotliwej do tego, żeby się poród w nim odbywał. Podkreśliła, że aktualnie biorąc pod uwagę sytuacje, kiedy odbywa się średnio mniej niż półtora porodów na dobę, bezpieczeństwo rodzącej w takim szpitalu dramatycznie spada.

- Ale również dramatycznie spada szansa na to, żeby nowy poród, który się w tym szpitalu urodzi, był prawidłowo zabezpieczony - kontynuowała konsultant krajowa. Zwróciła uwagę, że toczą się dyskusje, czy w ogóle oddział porodowy, w którym jest mniej niż 500 porodów rocznie, ma rację bytu. Ale nikt nie chce zamknąć oddziału porodowego w miejscu, gdzie dojazd do najbliższego szpitala z takim oddziałem byłby dłuższy niż 30 km, który się kalkuluje jako 30 minut potrzebnych na dojazd. Państwo macie w najbliższej okolicy Śrem oraz Leszno. Decyzję o tym, czy zamkniecie państwo oddział czy nie, podejmiecie wy i będzie ona musiała być też w razie czego przedyskutowana z panią prezes Kędzią jako konsultant wojewódzką. (...) Obawa o to, że ktoś nie zdąży zawsze będzie tak postępować, ale nawet jak pacjentka mieszka trzy ulice dalej, też może z pewnych względów, jeżeli nie jest odpowiednio do tego porodu przygotowana i wyedukowana, też może nie zdążyć - mówiła prof. Ewa Wender-Ożegowska.

Zwróciła uwagę na deklarację dyrekcji SP ZOZ w Gostyniu, że lekarz ginekolog i położnik będą dostępni na miejscu przez kilka godzin (w godz. 8-18).

- W izbie przyjęć musi być zagwarantowana całodobowa opieka położnej, która będzie miała do dyspozycji aparat kardiotokograficzny i rolą tej izby przyjęć nie jest przyjmowanie z założenia porodów. Położna na dyżurze oceni, gdyby pacjentka przyjechała do szpitala, zdąży sama dojechać do oddalonego o 30 km szpitala, czy musi mieć zapewniony transport, który będzie gwarantowany przez dostępną przez 24 godziny karetkę pogotowia, w której opiekę nad tą rodzącą w razie czego będzie ta położna sprawować, dowożąc ją do najbliższego szpitala - mówiła konsultant krajowa. .   Jeśli doszłoby do sytuacji, że pacjentka urodzi w tej zorganizowanej do porodu izbie przyjęć, wtedy noworodek wraz z matką jest transportowany karetką do pobliskiego szpitala, żeby zalecenia które są związane z opieką okołoporodową były wykonane. (...) Widzimy, że gostynianki nie wybierają porodów tylko tutaj. (...) Jeśli chodzi o kwestię transportu, nie ma potrzeby, żeby w tym transporcie brał udział lekarz, dlatego że położne są przygotowane do odbierania porodu fizjologicznego - odpowiadała profesor na wątpliwości, które pojawiły się również podczas spotkań z mieszkańcami.

Przytyki osobiste radnego opozycji z PiS

Radny PiS (opozycja) Piotr Kogut, który nie uczestniczył w spotkaniach z mieszkańcami, organizowanymi przed sesją, przyznał, że nie traktuje ich jako konsultacje. Zaznaczał, że i tak niczego nie zmieniły w kwestii podejścia zarządu powiatu do przedsięwzięcia. W imieniu zaniepokojonej opozycji i - o czym dobitnie zapewnił - mieszkanek, zwracał się z „żarliwym apelem”, by rządzący powiatem przemyśleli ponownie decyzję w sprawie zamknięcia oddziału ginekologii, położnictwa i noworodków w gostyńskiej lecznicy.

- Panie starosto, jeśli deklaruje pan pełną odpowiedzialność za tę decyzję, to czy bierze pan również odpowiedzialność za bezpieczeństwo i zdrowie kobiet? (...) Życia nie da się zaplanować ani podporządkować urzędowym godzinom pracy - mówił rajca. - Być może teraz zwyczajnie wstydź się wycofać, jakby to wyglądało przed burmistrzem. Jednak uważamy, że czasem trzeba schować dumę do kieszeni i przyznać się do błędu. Rozbudujcie ZOL, ale nie kosztem tak ważnego oddziału. My jesteśmy przeciwne rozwojowi opieki długoterminowej. Nagonka na społeczeństwo, wywieranie presji na osoby zajmujące się opieką długoterminową, to wasza polityka - zarzucał zarządowi powiatu radny Kogut, przekonując że wypowiada się w imieniu kobiet, mieszkanek powiatu, które przygotowały list, zawierający również „czarny scenariusz” z porodami z komplikacjami.

W dalszej wypowiedzi próbował wpłynąć na decyzję radnych tworzących koalicję, zwracając się do każdego osobno. 

- Panie Gruetzmacher, może ma pan rację. Może szpital powinien trafić pod zarząd burmistrza. Może warto, żeby ktoś pokazał, że zdrowie naprawdę nie ma ceny. Ale najpierw zwróćcie długi (...) Panie Listwoń, gdyby nie jeden głos, który zaważył o wyborze starosty, być może nie byłoby pana na tym stanowisku. Może lepiej byłoby zamilknąć. Panie Nowak, jeśli rodzina rządzi, jaka będzie decyzja? Czego uczymy młode pokolenie? Kogo uważacie za ważnych? Pani Gorynia, jako kobieta powinna pani walczyć o całodobowy dostęp do ginekologa w szpitalu. Panie przewodniczący, wierzymy, że może pan zagłosować zgodnie z sercem. Zawsze starał się pan szukać rozwiązań dobrych dla wszystkich. Może warto poczekać z głosowaniem i znaleźć lepszy plan, inaczej zrealizować ten projekt - czytał Piotr Kogut. - Panie Jakubowski, czy szpital to prywatne podwórko, czy dla znajomych zawsze znajdzie się miejsce, a zwykły mieszkaniec musi czekać, czy to uczciwe, czy spotkania, które organizowaliście nie były farsą, wyższość nad innymi przez pana osobę i dyrektora szpitala biła po oczach wszystkich obecnych na spotkaniu. (...) Brak wiedzy o ginekologu w karetkach, dodatkowo słaba analiza statystyk nie tylko porodów, ale zabiegów i opieki nad pacjentkami pooperacyjnymi, a także brak jakiejkolwiek analizy ryzyka świadczy tylko o panu w podejściu do drugiego człowieka (...) - kontynuował „przytyki” radny opozycji. 

Przedstawiano obecnym na posiedzeniu także wizję utworzenia geriatrii w gostyńskim szpitalu, która ma być przedłużeniem oddziału internistycznego. 

Radni opozycyjni mieli sporo pytań i wątpliwości, także do programu naprawczego szpitala dołączonego do projektu i wniosku o dofinansowanie z KPO. Podczas dyskusji nad projektem uchwały, dotyczącym zaopiniowaniaowego dokumentu, niektórzy nie orientowali się, jaki plan naprawczy szpitala wcześniej widzieli członkowie zarządu powiatu, a który został dołączony do wniosku w sprawie dotacji z KPO. Zarzucano również, że nie wspomniano w nim o planach likwidacji "porodówki". Tymczasem taka informacja znajduje się na 49 stronie - wynika z niej, że oddziały ginekologiczno-położniczy i noworodkowy (miały one w dłuższym okresie najniższe obłożenie i generowały największe straty) miałby formalnie zakończyć działalność z dniem 1 stycznia 2026 roku.

Kilku opozycyjnych rajców także przedstawiałao swoje prezentacje, dotyczące chociażby liczby urodzeń w szpitalach w sąsiednich powiatach czy danych demograficznych oraz urodzeń z Gostynia na tle innych powiatów. Ostatecznie radni koalicyjnego klubu „Wspólnie dla powiatu” podjęli uchwały dotyczące zmian w budżecie i WPF, co wiąże się z zaciągnięciem kredytu. O zamknięciu oddziałów ginekologiczno-położniczego i noworodkowego w gostyńskim szpitalu zdecydowało w sumie 10 radnych powiatowych, 9 było przeciw. W grupie "dziewięciu" znalazł się m.in. opozycyjny rajca Piotr Kogut, reprezentujący PiS.

Wydaje mi się, że tak naprawdę czas zweryfikuje, kto w tym przypadku miał rację. Tego czasu prawdopodobnie będzie musiało trochę upłynąć. Demokracja zwyciężyła, czyli większość zwyciężyła. Każdy (...) głosował zgodnie z własnym sumieniem. My również to zrobiliśmy. Jako opozycja próbowaliśmy swoimi argumentami przekonać, podać przykłady, dlaczego to zadanie jest w naszej opinii niezwykle ryzykowne i należałoby od projektu odstąpić. Niestety, ugrupowanie pozostające w większości w składzie rady powiatu, zadecydowało inaczej. Mają do tego prawo, mają większość w radzie, biorą na siebie też odpowiedzialność za swoje decyzje. My będziemy bardzo wnikliwie patrzeć, co dalej się dzieje, jaka jest struktura. I my naprawdę jesteśmy takiego zdania, że można to było zrobić w naprawdę inny sposób - powiedział po zakończeniu sesji.

Radni, którzy poparli inicjatywę modernizacji ZOL-u, skutkującą likwidacją "porodówki" należą do koalicji "Wspólnie dla powiatu":

  • Grzegorz Marszałek (SKW)
  • Tomasz Skibicki (SKW)
  • Tomasz Bem (PO)
  • Piotr Curyk (PSL)
  • Monika Gorynia (SKW)
  • Tomasz Gruetzmacher (SKW)
  • Michał Listwoń (PO)
  • Robert Marcinkowski (SKW)
  • Sebastian Nowak (SKW)
  • Damian Walczak (SKW)
Taka decyzja pozwoliła dyrekcji SP ZOZ w Gostyniu podpisać umowę na objęcie wsparciem z funduszy unijnych rozwojowego przedsięwzięcia pn. „Modernizacja i dostosowanie pomieszczeń Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego oraz utworzenie oddziału geriatrycznego”. Należy wspomnieć, że gostyński ośrodek świadczący opiekę długoterminową nie był remontowany przez ostatnie kilkanaście lat.

Kometarze po głosowaniu

Robert Marcinkowski, starosta Gostyński:

Szpital otrzymuje ponad 11 milionów złotych bezzwrotnej dotacji z KPO. Szacujemy, że ten projekt całościowo będzie warty 20 milionów plus VAT. VAT wynosi w tym przypadku 4 600 000 złotych. Tę kwotę mamy zaplanowaną zarówno w tegorocznym budżecie, jaki i w przyszłorocznym aspekcie WPF. Pozostałe fundusze, czyli brakujące niecałe 9 milionów złotych właśnie dzisiaj dla szpitala zaplanowaliśmy. W 2025 roku musimy zwiększyć kredyt o niecały milion złotych, ale wyraźnie zaznaczam, że w tym roku powiat się zbilansuje w całości. Wyjdziemy na zero. To znaczy spłacimy dokładnie tyle samo kredytu, wcześniejszego kredytu, ile zaciągniemy. W przyszłym roku teoretycznie pozostanie nam 8 milionów do dołożenia do tego projektu. 

Sebastian Nowak, rady popierający inicjatywę rozbudowy ZOL-u wyjaśnił dlaczego głosował „za”:

- Usłyszałem, dzisiaj, że kobiety w różnym wieku będą miały opiekę ginekologiczną i będą wykonywane zabiegi. Usłyszałem, że kobiety w ciąży będą miały opiekę położnych, a w nagłych przypadkach będzie im udzielana pomoc. Usłyszałem, że nie będzie zwolnień pracowników. Usłyszałem, że osoby zarządzające szpitalem chcą podjąć ryzyko i biorą odpowiedzialność za realizację tego projektu. Usłyszałem, że nawet gdyby nie podjąć dzisiaj uchwały o likwidacji, to i tak zagrożona jest płynność finansowa. Usłyszałem, że jeżeli będzie wola, to hipotetycznie można wznowić działanie oddziału położniczo-ginekologicznego. Usłyszałem, że kondycja szpitala się poprawi i będzie on mógł dzięki temu podnosić jakość swoich świadczeń. Usłyszałem, że szpital dzięki tej decyzji będzie mógł pomóc większej liczbie osób, że planowane zmiany i tak zaistniałyby wcześniej czy później. I wreszcie usłyszałem, że celem działań jest dobro człowieka. 

Monika Gorynia, która także opowiada się za modernizacją ZOL-u, proponowaną przez dyrekcję SP ZOZ,  stwierdziła, że sprawa jest upolityczniona, dlatego przygotowała się do sesji z dala od spotkań nasyconych emocjami, od wpisu w internecie, natomiast rozmawiała z mieszkańcami, a przede wszystkim z kobietami.

- Nie tylko na porodówce leżą kobiety, ale także w zakładach opieki zdrowotnej większość jest kobiet. W oddziałach geriatrycznych również większość stanowią kobiety, bo one żyją dłużej. Jako radca prawny w większości pracuję z kobietami. Znam ich problemy, znam ich bolączki. I przez ostatnie 2 tygodnie rozmawiałam z dziesiątkami osób i w większości to były kobiety. I z rozmów tych wynika, że mieszkańcy naszego powiatu są świadomi zachodzących zmian społecznych. Widzą, że społeczeństwo się starzeje, że będzie brakować opiekunów (...). Usłyszałam, że odległość do szpitala nie jest problemem dla kobiet będących w ciąży, bo one podążają ze swoimi lekarzami (...). Młodzi ludzie, którzy decydują o tym, gdzie zamieszkają, nie patrzą na odległość, gdzie jest szpital z porodówką, tylko patrzą gdzie jest praca, ich perspektywy zawodowe. Z kolei większą uwagę zwracają na to, gdzie w ich sąsiedztwie będzie żłobek, przedszkole, szkołę. A jak wiemy i widzimy w ostatnim czasie te szkoły są zamykane, także w naszym powiecie. Jest taka sytuacja, bo dzieci rodzi się coraz mniej i będzie rodziło się coraz mniej. 

Piotr Kogut, radny opozycyny, reprezentuje PiS, głosował przeciwko projektowi SP ZOZ, zwiazanemu z rozbudową ZOL-u

Sama wypowiedź wiceburmistrza Gostynia Macieja Czajki (...) wskazuje, że fundusze na oddział geriatryczny się pojawią, więc ja nadal podtrzymuję swoje stwierdzenie po dzisiejszej sesji, że powinniśmy troszkę poczekać na unijne pieniądze, gdyż programy będą się powielać. (...) Faktycznie nie jest tak, że pieniądze pojawią jutro, za rok też. Mam tego świadomość, dlatego uważam, że powinniśmy zachować na tyle ostrożności i czekać na rozwój wydarzeń w kontekście całego kraju albo nawet Europy. To nie jest tak, że w naszym powiecie natychmiast musimy mieć ten oddział geriatryczny. Bardzo rozumiem potrzebę rozbudowy ZOL-u, jestem zwolennikiem tego, żeby ten oddział rozwijać. Moja propozycja polegała na tym, żebyśmy to zrobili w ramach własnych środków. Na jednym na jednym ze spotkań z radnymi , chyba 30 kwietnia, starosta też użył takiego sformułowania, że powiat budżetowo jest w stanie zaciągnąć pewnego rodzaju zobowiązanie finansowe i uważam, że powinniśmy z tego rodzaju skorzystać. Jeżeli faktycznie doszłoby do rozbudowy ZOL-u, jeśli wierzyć tym zapewnieniom, że jeżeli ZOL zostanie powiększony o łóżka, to uzyska refundację z Narodowego Funduszu Zdrowia, no to ja uważam, dlaczego nie iść tym tropem i mieć już rozbudowany ZOL. Oczywiście PCPR i Poradnia Psychologiczno-pedagogiczna musiałyby się przenieść w inne miejsce, co nie stoi nigdzie na przeszkodzie. Budynki są, można je wybudować.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo