W ostatnich tygodniach z gostyńskiej pływalni zwolniło się kilku pracowników - tak sugerowali nam Czytelnicy tygodnika „Życie Gostynia”. - Może gazeta by się tym zajęła? Co jest powodem? - domagali się.
Temat nas zainteresował, więc sprawdziliśmy, jak wygląda kwestia zatrudnienia w OSiR w Gostyniu, szczególnie na krytym basenie? Dyrektor Zbigniew Kordus jest spokojny. - Rotacja pracowników w dzisiejszych czasach to naturalna rzecz. My mamy zatrudnione osoby na ponad 40 etatów i w tym, że kilka osób zrezygnowało i ma inne plany na życie, nie widzę powodów do niepokoju - mówi szef gostyńskiego OSiR-u. Potwierdza, że kilka osób z działu sportowego złożyło wypowiedzenie, są też takie, które odeszły. - W ostatnim półroczu jest to w sumie 5 osób - informuje Zbigniew Kordus.
Na początku roku zwolniła się 1 osoba z działu technicznego. Było to związane ze zmianą zakresu obowiązków. Od stycznia obiektów pływalni nie sprząta już firma zewnętrzna, ale OSiR robi to we własnym zakresie. - W zeszłym roku mieliśmy problemy ze sprzątaniem. (...) Chcieliśmy to zmienić, ale ogłoszony przetarg wygrało przedsiębiorstwo, której właścicielem - jak się okazało - był mąż kobiety, której zakład był odpowiedzialny u nas za tę kwestię wcześniej. Nie mogłem podjąć innej decyzji, nie podpisałem umowy. Stwierdziłem, że będziemy sami dbać o prządek - wyjaśnia Zbigniew Kordus. - Miałem tydzień na zorganizowanie sprzątania. (...) Zmienił się zakres obowiązków naszych konserwatorów na pływalni. Jedna osoba nie podpisała umowy po tych zmianach. Powiedziała, że nie będzie się w sprzątanie angażować - dodaje.
Jak na krytej pływali w Gostyniu wyglądają sprawy kadrowe w innych działach? Czy rzeczywiście osoby tam pracujące tak „masowo uciekają”? Czy brakuje ratowników?
Czytaj w bieżącym wydaniu „Życia Gostynia”