- Kładki nad torami kolejowymi nie ma, jest rozebrana, ale na dole jest straszny syf – tak twierdzą gostyńscy radni. – Kto to ma sprzątnąć? – pytają. Dyskusja na ten temat wywiązała się wczoraj podczas, posiedzenia komisji edukacji Rady Miejskiej w Gostyniu.
Burmistrz Gostynia Jerzy Kulak wyjaśnił, że czymś innym jest bałagan po zakończonej inwestycji, związanej z rozbiórką kładki - teren po zrealizowaniu zadania do porządku ma doprowadzić wykonawca, a czymś innym jest zarośnięty teren dookoła przejścia przez tory kolejowe. Ale radni zwracali uwagę na widoczny bałagan w okolicy przejścia dla pieszych – rosną tam wysokie chwasty, a w nich znajdują się śmieci – papiery, butelki szklane i plastikowe, resztki jedzenia oraz inne odpady. Gostyński włodarz poinformował, że teren należy do PKP i to właściciel powinien doprowadzić go do porządku. – Możemy go jedynie o to poprosić, albo sami uporządkować – mówił burmistrz. Kierownik Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Gostyniu Marcin Krawiec jest zorientowany w sprawie. Zapewnia, że w ciągu najbliższych dni teren przy przejściu dla pieszych zostanie uprzątnięty.