Kierowca busa schował nastolatków „na pakę”. Słono za to zapłacił

Gostyńscy policjanci w środę (24 sierpnia 2022r.) rano, na ul. Droga Lisia w Borku Wlkp. zatrzymali do kontroli bus. Za kierownicą siedział mężczyzna w wieku 61 lat, obok niego dwaj pasażerowie. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, tym bardziej że kierowca jechał z ekipą do pracy. Mimo wszystko funkcjonariusze nabrali podejrzeń i zajrzeli na tył busa. Gdy policjanci otworzyli przestrzeń ładunkową samochodu oprócz narzędzi zauważyli siedzących 3 chłopaków w wieku 14-15 lat. Mówili, że jadą ze swoim majstrem „na robotę”. 

- Takie zachowanie kierowcy busa należy nazwać skrajną nieodpowiedzialnością, która w każdej chwili mogła doprowadzić do tragedii – komentuje sytuację mł. asp. Marek Balczyński, zastępca oficera prasowego KPP w Gostyniu.

Liczbę osób w aucie może skontrolować policja, straż miejska i Inspekcja Transportu Drogowego. Z jakimi konsekwencjami muszą liczyć się kierowcy, którzy przewożą zbyt dużą liczbę osób (przekraczająca liczbę miejsc wskazaną w dowodzie rejestracyjnym)? Okazuje się, że w takiej sytuacji, oprócz „zarobienia” mandatu, można także stracić prawo jazdy.

Mandat karny w przypadku przewożenia zbyt dużej liczby pasażerów to 300 zł za każdą osobę i 1 punkt karny (maksymalnie 3000 zł i 10 punktów karnych). W busie zatrzymanym do kontroli w Borku Wlkp. w sumie jechało 6 osób. Funkcjonariusze gostyńskiej drogówki w tej sytuacji na kierowcę nałożyli mandat karny w wysokości 900 zł. Zatrzymali także jego prawo jazdy na 3 miesiące. 

Mówimy o trzech nadmiarowych pasażerach (w samochodzie osobowym, ciężarówce, a także na przyczepie ciągniętej przez ciągnik rolniczy lub pojazd wolnobieżny) albo co najmniej sześciu (w autobusie). Nie dotyczy to kierowców autobusów jeżdżących w publicznym transporcie zbiorowym, w gminnych, powiatowych i wojewódzkich przewozach pasażerskich, o ile w pojazdach przewidziano miejsca stojące.

O wynikach policyjnych kontroli na drogach przeczytacie TUTAJ.