Około tysiąc rolników zebrało się w czwartek, 22 stycznia pod budynkiem Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu, by zaprotestować złą sytuację. Wystąpili z kilkoma postulatami, które przede wszystkim dotyczyły niskich cen żywca wieprzowego, ograniczenia możliwości wyprzedaży polskiej ziemi obcokrajowcom i tworzenia miejsc zbytu płodów rolnych poprzez wytyczanie placów handlowych w miastach. Gospodarzy z powiatów: gostyńskiego i rawickiego do Poznania sprowadził jeszcze jeden, najważniejszy dla nich powód – zagrożenie budową kopalni węgla brunatnego. Właśnie ta grupa była najliczniejsza. Na placu pojawiło się mnóstwo banerów z hasłami: „kopalnia odkrywkowa - czarna dziura gospodarki”, „kopalnia zniszczy zrównoważony rozwój naszego regionu”, „jesteśmy rolnikami, a nie górnikami”, „węgiel ze Śląska, chleb z Wielkopolski”. Mimo próśb, do pikietujących przez urząd nie wyszedł wojewoda Piotr Florek. Przyjął jedynie do siebie delegację. Co im odpowiedział? Czytaj we wtorkowym numerze „Życia”.
Czytaj także: Będą protesty przeciwko kopalni