Spadające gałęzie i połamane konary to częsty widok dla mieszkańców Pogorzeli. Szczególnie topole przy cmentarzu przy ul. Boreckiej, w stronę lasu, stanowią zagrożenie. - Mieszkańcy od dawna zwracają na to uwagę. Te drzewa rzeczywiście są już niebezpieczne, czy nie trzeba pomyśleć o ich wycięciu? - pytała na sesji rady miejskiej radna Grażyna Bogusławska. Pytanie skierowane było do obecnego na sesji radnego powiatowego Alfreda Siamy. Okazało się jednak, iż pozwolenie na wycinkę już jest. Burmistrz Piotr Curyk stwierdził, iż trzeba to zrobić, chociażby ze względów bezpieczeństwa. Przy ostatnich warunkach pogodowych, jedno z tych drzew się przewróciło. Ich wiek jest znaczący, w środku są już puste, dlatego w najbliższym czasie zostaną wycięte. - Cieszę się, że problem jest już w zasadzie rozwiązany – stwierdził Alfred Siama.
Czytaj także: Lustro uliczne pilnie potrzebne