Drużyny kobiece grające w piłkę nożną nie budzą już dzisiaj większego zdziwienia. Jednak Kasia jest zawodniczką Korony Piaski i gra na murawie w pierwszym składzie orlików razem z dziesiątką chłopaków.
Artykuł opublikowany w nr 18/2014 “Życia Gostynia”
Strzela dla drużyny ważne gole i broni dostępu do swojej bramki. - Stanowi człon zespołu - podkreśla trener Przemysław Czajka. Kasia gra na różnych pozycjach ze wskazaniem na te ofensywne. W tym sezonie strzeliła już około 10 goli. Nosi koszulkę Realu Madryt z numerem 7. W polskiej ekstraklasie ma swojego idola - piłkarza Lecha Poznań Gergo Lovrencsicsa. Podkreśla, że gra dla Korony i jest z tego bardzo dumna.
Drybling na szóstkę
Kasia Nowak mieszka w Grabonogu. Uczy się w IV klasie w Zespole Szkół w Piaskach. W piłkę zaczęła grać jakieś 3 lata temu. - Namówili ją do tego koledzy z klasy, jednak duży wpływ na jej decyzję miała jej ówczesna wychowawczyni Elżbieta Bałaga. Kiedy trener Korony Karol Kręgielczak pojawił się w szkole w Piaskach i zachęcał dzieci z klas 1-3 do rozpoczęcia treningów w lokalnym klubie piłkarskim, pani Bałaga zaproponowała przyjęcie Kasi do klubu oceniając jej drybling na szóstkę - wspomina Rafał Nowak, tata dziewczynki. W domu nie było żadnych tradycji piłkarskich. Kasia przyszła pewnego dnia ze szkoły i zapytała, czy może zapisać się na dodatkowe zajęcia w piłkę nożną. Rodzice myśleli, że są to dodatkowe zajęcia pozalekcyjne. Zgodzili się. O tym, że dziewczynka jest zawodniczką LKS Korona Piaski dowiedzieli się po pierwszym treningu. Kasia poszła na niego z siostrą. Tuż przed rozpoczęciem gry jeden z rodziców zwrócił jej uwagę, że jest to trening chłopców. - Już miała ze spuszczoną głową wrócić do domu, ale po drodze spotkała swojego przyszłego trenera Karola Kręgielczaka, który zabrał ją do drużyny i wszystkim przedstawił jako nowego zawodnika - mówi Rafał Nowak. Rodzice byli zdziwieni i pełni obaw. Martwili się, czy Kasia sobie poradzi w grupie chłopców.
Wie, gdzie się odnaleźć
Pierwsze treningi rodzice zawodniczki wspominają, jako odkrywanie kolejnych etapów i niewiadomych. Po pierwsze - szatnia męska. - Gdzie ma się przebierać? Jak to zrobić w szatni chłopaków przeciwnej drużyny? Z czasem jednak opanowała tę przeszkodę - przyznaje Rafał Nowak. Kolejna niewiadoma, to przepisy gry w piłkę nożną, strefy i pozycje (atak, pomoc, obrona), o których Kasia nie miała żadnego pojęcia. - Wiedziała tylko, co ma robić i gdzie gra bramkarz. Kiedy trener powiedział na jakiej gra pozycji podbiegała sprytnie do mnie, by się dowiedzieć, gdzie i co, na danej pozycji się robi - opowiada tata. Tak Kasia uczyła się grać, poznawała przepisy. Dzisiaj już nie pyta, już wie, gdzie się odnaleźć, jest równorzędnym piłkarzem w gronie swoich rówieśników. Sama przyznaje, że nie wie, dlaczego wybrała piłkę nożną, ale nie zamieniłaby jej na żadną inną dyscyplinę.
Chłopcy ją szanują
Zawodniczka zagrała już w dwóch dużych turniejach ze znanymi klubami: Lechem Poznań, Legią Warszawa, Lechią Gdańsk. Grała w turniejach w Poznaniu i Gdańsku. Uczestniczyła też w wielu turniejach lokalnych oraz w lidze OZPN Leszno w kategorii orliki oraz w lidze Oranje Sport. Zajmuje pozycję na prawej obronie i pomocy. Wiele od niej zależy - piłkę rozgrywa się gdzieś z tyłu, trzeba ją podać tak umiejętnie do przodu do napastnika, który musi zakończyć akcję bramką. Kasia przyznaje, że chłopcy z drużyny wykorzystują jej umiejętności. - Czasami ją namawiam: „Wiesz, jesteś dziewczynką”, ale ona nie odpuszcza sobie. Dba też o atmosferę swojej drużyny. Ma szacunek dla chłopaków, a oni ją szanują. Razem tworzą naprawdę fajny zespół - przyznaje Rafał Nowak. Bardzo dobrą grę dziewczynki zauważają także kibice na meczach, także przeciwnych drużyn. Z trybun często słychać: „Fanie gra ta dziewczyna”, „Dobre zagranie”. - Jest po prostu dobra w piłkę. Zawodnicy z przeciwnych drużyn czasami do siebie krzyczą: „Baba cię okiwała”, albo „Baba ci gola strzeliła” - mówi ze śmiechem Rafał Nowak.
To jej pasja
Tata podkreśla, że piłka nożna jest pasją dziewczynki. Nie opuszcza żadnego treningu. - Karą jest dla niej, kiedy nie idzie grać. Sam jestem zaskoczony jej podejściem - przyznaje. Drużyna trenuje dwa razy w tygodniu, potem jest weekendowy mecz. Do tego dochodzą turnieje, zgrupowania. Ligę Oranje młodzi piłkarze z Piasków wygrali, w lidze OZPN awansowali do grupy mistrzowskiej. Teraz będą walczyć o zwycięstwo. Najbliższe plany, to udział drużyny w maju w dwudniowym międzynarodowym turnieju BERLIN CUP 2014. - Zobaczymy, jak za granicą odbiorą grę Kasi - zastanawia się Rafał Nowak.
Mogą brać z niej przykład
Pochwał dla dziewczynki nie szczędzi trener Przemysław Czajka i przyznaje, że nie jest naturalne w naszej społeczności, aby kobieta grała z mężczyznami w piłkę. - Ale muszę przyznać, że Kasia bardzo dobrze sobie radzi, dorównuje chłopakom, nawet w niektórych elementach wywyższa się nad nimi. Zawodnicy zaakceptowali koleżankę, nie wyobrażają sobie treningu, czy gry bez udziału Kasi - podkreśla trener. Dziewczynka wychodzi na mecze w pierwszym składzie. - I to nie jest tak, że nie mam kogo dać, tylko jest utalentowana i zasługuje na grę. Ma prawie stuprocentową frekwencję, niektórzy chłopcy powinni brać z niej przykład. Jej historia pokazuje, że kobieta można śmiało dorównywać - zauważa.
Co dalej?
Jednak przed Kasią, rodzicami i trenerem trudny orzech do zgryzienia. Zgodnie z przepisami dziewczynka może grać w mieszanych drużynach do ukończenia 12 roku życia. - Przed Kasią jeszcze dwa lata gry w „mieszanych” w grupie młodzików. Później przyjdzie nam się zastanowić, co dalej z jej Kasi - przyznaje Rafał Nowak. Dziewczynka jednoznacznie twierdzi, że dyscypliny sportu zmieniać nie chce. - Są drużyny dziewcząt w większych miastach. Jednak, to spore koszty. Jedna alternatywa, to jednak zmiana sportu, a druga, to trenować z chłopakami, spróbować się dostać do jakiejś drużyny kobiecej i na mecze dojeżdżać - mówi tata.