Wielkopolska idealna dla barczatki puchowicy?
Kokony na dużych i mniejszych lipach profesjonalnie nazywa się oprzędami. Zostały wykonane przez owłosione gąsienice barczatki puchowicy. To gatunek motyla z rodziny barczatkowatych (Lasiocampidae), który znany jest w niemal całej nizinnej części Polski. Występuje jednak częściej na ziemi lubuskiej, w Wielkopolsce i na Dolnym Śląsku. Po co oprzędy z gęsto utkanej sieci, na których roi się od gąsienic? W niej liszki przepoczwarzają się w motyla, który lata od końca marca do końca kwietnia i jest spotykany sporadycznie.Barczatka puchowica tak naprawdę zaczyna swoją intensywną aktywność w czerwcu. Pojawia się nagle i w dużych ilościach. Obecność tego gatunku w terenie można najczęściej potwierdzać właśnie po charakterystycznych oprzędach na lipach, ale też brzozach, tarninie, wierzbach i głogach. Na tych gatunkach drzew owłosione gąsienice żerują w lipcu.
Te "stwory" to szkodniki [zobaczcie w galerii]
Niestety, stworzenia, które wspólnie tworzą imponujące kokony, są szkodnikami odpowiedzialnymi za zjadanie liści drzew. Niedojrzałe formy owadów bytują stadnie. Larwy rosną bardzo szybko, a w związku z tym mają ogromny apetyt. Podstawą ich diety są liście drzew - zwłaszcza młodych, gdyż są delikatne. Liszki najchętniej wybierają brzozy, nie pogardzą też liśćmi lip, wierzb, olch, lubią żerować też na drzewkach owocowych, takich jak śliwy i jabłonie. Dlatego te motyle nie są lubiane przez sadowników.Leśnik Jakub Niestrawski wyjaśnia, że w przypadku dużego zagęszczenia barczatki puchowicy na jednej roślinie, może ona doprowadzić do całkowitego ogołocenia z liści (defoliacji), co widać na gostyńskich lipach na os. Tysiąclecia, zwłaszcza przy krajowej „dwunastce”. Właściciele ogródków czy ogrodów, którzy mieszkają w pobliżu nie mają powodów do niepokoju. Obecność larw tych motyli nie sprawi, że liczne kokony nagle pojawią się na wszystkich roślinach w okolicy, gdyż bytowanie ograniczają one do niewielkich przestrzeni. Ponadto, cykl życia tych owadów jest krótki.
Sceneria jak z horrorów, tarantule czy wata cukrowa?
Stworzenia mogą budzić przerażenie i w tej sprawie interweniowali w redakcji mieszkańcy osiedla, więc wyjaśniamy.Oprzędy na drzewach, zwłaszcza tych z niewielkimi liśćmi lub ogołoconych z liści niektórym przywołują na myśl scenerię z filmów grozy. Zwłaszcza, kiedy są rozciągnięte między gałęziami. Są osoby, które widząc owłosione gąsienice (zwłaszcza pierwszy raz) na włóknistej strukturze podobnej do pajęczej sieci, kojarzą je z tarantulą. Niektórym, spacerującym alejami drzew, puchate kokony mogą kojarzyć się znacznie przyjemniej - z watą cukrową...
Co prawda nie jest to nic jadalnego, nie jest to również jadowity pająk, czy a nawet kąsający i nie stanowi większego zagrożenia dla ludzi, jednak leśnicy ostrzegają - nie dotykać!
- Należy unikać bezpośredniego kontaktu z włoskami gąsienicy, gdyż może to wywołać reakcję alergiczną. Włoski liszki to jest ich „tarcza” obronna - mówi leśnik Jakub Niestrawski z Nadleśnictwa Piaski.
ciąg dalszy pod obrazkiem
Barczatka puchowica nie jest zagrożeniem dla polskich lasów, ale jej kuzynka już tak
Jak nadmienia leśnik Jan Niestrawski - mimo że motyl barczatka puchowica jest szkodnikiem, nie jest zagrożeniem dla polskich lasów, gdyż tam pojawia się sporadycznie, za to np. jego kuzynka barczatka sosnówka, o wiele częściej jest spotykana w lasach i jest pewnym zagrożeniem - również w Nadleśnictwie Piaski.
- W sprzyjających warunkach sosnówka może podczas gradacji powodować gołożery w drzewostanach sosnowych - wyjaśnia Jakub Niestrawski.
W lasach poważnym szkodnikiem jest też kuprówka rudnica, którą zwalcza się regularnie, jeśli pojawia się masowo - PISALIŚMY O PLADZE LISZEK KUPRÓWKI W KROBI - TUTAJ.
Leśnicy nie mają dobrych wieści
Na lipach rosnących w okolicy Gostynia oprzędy można było już zaobserwować w latach poprzednich. Nie mamy dobrych wieści - nasz rozmówca zauważa, że jeśli liszki barczatki puchówki raz już wystąpiły, mogą na tych drzewach żerować co roku.
- Znalazły sobie tam już bazę pokarmową i same nie znikną. Można je zwalczyć chemicznie, stosując opryski - uzupełnia Jakub Niestrawski.
Barczatka puchowica, jak mówią specjaliści, dość szybko przepoczwarza się w formę dorosłą, następne pokolenie pojawia się dopiero w kolejnym sezonie. Ciekawostką jest to, że liszki mogą zimować w oprzędzie nawet siedem lat. Zdarza się więc, że motyle tego gatunku znikają na jakiś czas, po czym wracają na dany teren po dłuższej nieobecności.
Komentarze (0)