reklama
reklama

"Idę bo szukam nadziei". Ruszyli na Ekstremalną Drogę Krzyżową ze Świętej Góry...

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Święta Góra deszczem przywitała uczestników tegorocznej Ekstremalnej Drogi Krzyżowej, którzy w piątek 24 marca 2023 r. gromadzili się w świątyni na eucharystię i błogosławieństwo przed całonocną wędrówką jednym z pięciu szlaków. Na szczęście, a może dzięki modlitwom niebo rozpogodziło się i edekowicze (jak sami siebie nazywają) ruszyli z uśmiechem na nocne trasy "by szukać nadziei".
reklama

Tegoroczna Ekstremalna Droga Krzyżowa wyruszyła z Gostynia tradycyjnie dwa tygodnie przed świętem Zmartwychwstania Pańskiego, w piatąk 24 marca 2023 r. Rozpoczęła się mszą św. o godzinie 19.00 w bazylice świętogórskiej, następnie uczestnicy wzięli udział w nabożeństwie eucharystycznym i po indywidualnym błogosławieństwie wyruszyli na wybrane trasy, 33-kilometrową bł. Edmunda Bojanowskiego, 40-kilometrową św. Filipa Neri, 43-kilometrową św. Franciszka czy najpopularniejszą, zwłaszcza dla rodzin z dziećmi, Drogą św. Jakuba do Błażejewa o dystansie 23 km. 

Dzieci też idą...

Wśród wiernych w świątyni czy na parkingu przewijają się drobne kamizelki dzieci. Z rozmów z rodzicami słyszymy, że to ich własna decyzja, ale zawsze dorośli dostosowują się do możliwości małego piechura. Jest plan awaryjny, jest wsparcie i wspólna modlitwa. Kilkulatki wzbudzają podziw starszych uczestników.

- Idę teraz drugi raz, będę teraz szedł "czterdziestką" [św. Filipa Neri- przyp. redakcji] - mówi 9-letni Bruno, którzy na trase wyrusza z tatą. - Chcę się dobrze przygotować do Pierwszej Komunii Świętej. 

Spotkaliśmy też znaną nam z poprzedniego roku rodzinę, do której dołączyli kolejni śmiałkowie.  

- Tym razem idzie nas pięcioro, ja z żoną i córką oraz szwagier z kuzynką - mówi 40-letni mężczyzna z gminy Piaski. - W tym roku idziemy w intencji o zdrowie, dla wszystkich. Namówiła nas córka, która rok temu jako 9-latka szła po raz pierwszy. Nie mogłem odmówić.

Rowerowa EDK w sporej grupie

W tym roku swój debiut ma Droga pw. św. Rafała i Krzysztofa o długości ok. 93 km począwszy od Świętej Góry, przez Kunowo, Jerkę, Krzywiń, Osieczną, Poniec, Krobię, Piaski a skończywszy ponownie pod bazyliką świętogórską. Na furcie zapisanych było 11 śmiałków, jednak przed mszą pojawiła się kolejna rowerzystka.

- Jestem już dwunastą rowerzystką na pętli świętogórskiej i jeszcze zapisałam trzech moich znajomych, którzy za chwilę dojadą, bo są w pracy - mówi Jola, uśmiechnięta 50-latka z Krzywinia. - 93 km to prosta decyzja, zrobiłam już 244 km w jeden dzień do Częstochowy. 

Nie liczy, ile razy była już na trasach EDK

- Tyle ile trzeba. Najważniejsze, co serce podpowiada.

Rowerowo to jej pierwsza tegoroczna EDK, ale pieszo szła tydzień temu z Lubinia do Świerczyny około 40 km. Będzie jechała „pod prąd”, bo dopiero co przyjechała z Krzywinia.

- Intencja jest o pokój, żeby nie było wojny w Polsce, bo bardzo się tego boję i żeby zakończyła się ta wojna w Ukrainie - zdradza na koniec rozmowy.

Wśród gromadzących się do wymarszu skupionych ludzi ułyszeliśmy też ważne słowa, że trzeba odważyć się wyjść na EDK... ale nie trzeba dojść do końca, przecież liczy się droga.

Początek wspólnej drogi na całe życie

Na wydrukowanych dla uczestników rozważaniach mamy dopisek "Tylko dla romantyków". Pięknie wpisuje się to w historię kolejnych rozmówców, młodej pary pragnącej tak rozpocząć wspólne życie.

- Idziemy pierwszy raz, to początek naszej przygody, idziemy w intencji naszego małżeństwa, bo bierzemy ślub w tym roku i chcielibyśmy podziękować Bogu za nasze spotkanie i prosić o potrzebne łaski - mówią zgodnie Dagmara i Szymon z parafii pw. św. Marcina w Strzelcach Wielkich. - O wytrwałość, żeby wszystko nam się układało w życiu, jak do tej pory.

Nie zapozowali do wspólnego zdjęcia, nie zmuszaliśmy, zniknęli w tłumie wiernych.

Z różańcami, z wiarą, z pokutą

Spotkaliśmy także kilku mężczyzn z Grodziska Wielkopolskiego, którzy idą do Błażejewa. 

- Idę drugi raz na EDK w intencji Panu Bogu wiadomej - mówi Piotr. - Idę też drugi raz w intencji wynagradzającej i pokuty za własne grzechy - dodaje Adrian z tej samej grupy. 

Wraz z nimi idzie ks. Paweł, który przyznaje, że nie pamięta, która to już jego EDK. Spokojnie wita się z kolejnymi znajomymi, pewnie tak samo zaprawionymi edekowiczami. 

- Idę za ludzi dręczonych i za chorych - podkreśla duchowny. - Zwłaszcza za skrzywdzone dzieci. Amen.

Co roku znajdują siły

Może to przypadek, ale w tegorocznej edycji spotkaliśmy dużo znajomych twarzy, można było dokonczyć zeszłoroczne rozmowy, zapytać o wrażenia. 

- Idziemy drugi i czwarty raz do Błażejewa w osobistej intencji - zdradzają dwie przyjaciółki, które przed rokiem również przewinęły się w galerii postaci ze świetogórskiej EDK. - Mamy pozytywne nastawienie, pogoda nam sprzyja, będzie dobrze.

Kolejna część relacji już w sobotę, 25 marca.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama