Od wysłanego żonie SMS-a zaczęły się groźby 38-letniego męża kobiety zamieszkującego obecnie w Gostyniu, które doprowadziły go przed oblicze sprawiedliwości. Finalnie skończyło się m.in. na dobrowolnym poddaniu się karze i dozorze policyjnym dla mężczyzny oraz jego kuzyna, który też wplątał się w całą sprawę.
Początek rodzinnej historii ma miejsce w środę, 25 stycznia, kiedy to 30-letnia kobieta, która obecnie zamieszkuje wraz z dziećmi u swoich rodziców w Piaskach, otrzymuje od męża niepokojącego w jej opinii sms-a. Małżonkowie są od jakiegoś czasu skonfliktowani, przede wszystkim w kwestii opieki nad dziećmi i rzekomego utrudniania przez nią mężczyźnie kontaktów z nimi. Jednakże formalnie 30-latka i jej 38-letni mąż nadal pozostają małżeństwem, gdyż żadne z nich nie wniosło pozwu o rozwód.
- 25 stycznia kobieta otrzymuje sms, który interpretuje jako groźbę pozbawienia jej życia oraz dzieci małoletnich, gdyż ten mężczyzna nawiązuje do zdarzeń, które miały miejsce kilka dni wcześniej przy ulicy Górnej w Gostyniu – podaje szczegóły sprawy Jacek Masztalerz, zastępca prokuratora rejonowego w Gostyniu.
Wspomniane zdarzenie przy ulicy Górnej odnosi się oczywiście do mającego miejsce 24 stycznia odkrycia w jednym z osiedlowych mieszkań zwłok trzech osób: 23-letniej kobiety i jej 10 miesięcznego syna, najprawdopodobniej zamordowanych przez 27-letniego narzeczonego kobiety i ojca chłopca. Sam domniemany sprawca popełnił samobójstwo.
Pojawienie się w wiadomości tekstowej od męża pytania, czy wie co się stało na ulicy Górnej, 30-letnia kobieta odebrała jako sugestię, iż ją i jej dzieci może spotkać ten sam los. Zaniepokojona zgłosiła sprawę na policję.
W kilka dni po otrzymaniu SMS-a dochodzi do kolejnego zdarzenie. 38-letni mąż zjawia się w Piaskach u kobiety i jej rodziców w domu, nie zostaje jednak wpuszczony na teren posesji. Furtka prowadząca do niej jest zamknięta.
- On mimo tego forsuje tę furtkę, przeskakuje przez ogrodzenie i udaje się do wnętrza domu, gdzie (…) grozi tej kobiecie oraz teściowi pozbawieniem życia – relacjonuje Jacek Masztalerz. W trakcie awantury mężczyzna nie tylko straszył skrzywdzeniem małżonkę oraz jej ojca i ich znieważał, ale także szarpał i popychał kobietę. Jeszcze tego samego dnia, w piątek 27 stycznia mężczyznę zatrzymała policja.
Więcej o tym, jakie ostatecznie zarzuty postawiono krewkiemu małżonkowi i jak na nie zareagował, co miał oznaczać wysłany sms oraz jaką rolę w całym zdarzeniu odegrał kuzyn 38-latka przeczytasz w najbliższym wydaniu "Życia Gostynia".
Czytaj także: o kandydatach na naczelnika gostyńskiej oświaty