Wczoraj (7 marca 2024) na portalu gostynska.pl pisaliśmy o potrąceniu kobiety poruszającej się na wózku inwalidzkim, do którego doszło na tzw. wjeździe dla karetek pogotowia przy gostyńskim szpitalu. Kobieta była w towarzystwie swojego męża, który uchronił ją przed upadkiem. Potrącona trafiła co prawda do szpitala, ale właśnie dzięki temu, że mąż zapobiegł upadkowi, obrażenia, jakich doznała w wyniku potrącenia okazały się niegroźne.
Małżeństwo rozmawiało ze sprawcą, który zapewniał, że po zaparkowaniu samochodu wróci na miejsce zdarzenia. Jednak nie wrócił, tylko uciekł. Na szczęście poszkodowana kobieta zapamiętała numery rejestracyjne białego samochodu osobowego – CZYTAJ TUTAJ.
Sprawą zajęli się policjanci z zespołu ds. wykroczeń KPP w Gostyniu. Działania ułatwiał fakt, że poszkodowana i jej mąż widzieli kierującego. Funkcjonariuszom dodarcie do właściciela samochodu marki Renault Kaptur zajęło kilka godzin. Wiadomo było, że ten pojazd brał udział w zdarzeniu, ale niekoniecznie musiał nim kierować właściciel auta.
- Właściciel wskazał użytkownika pojazdu, którym jest 63-letni mieszkaniec Góry Śląskiej - wyjaśnia podkom. Monika Curyk, oficer prasowa KPP w Gostyniu.
Gdy funkcjonariusze dotarli do mężczyzny, wydawało się, że spodziewał się "odwiedzin". Jednak był nietrzeźwy, miał 2,6 promila alkoholu w organizmie, dlatego nie doszło do przesłuchania na miejscu.
Przeprowadzone czynności wyjaśniające w sprawie dadzą odpowiedź na pytanie, kto kierował pojazdem, w momencie, kiedy doszło do zdarzenia w Gostyniu.
- Jeżeli był to mężczyzna wskazany jako użytkownik pojazdu, zostanie powołany biegły sądowy aby określić czy w chwili zdarzenia był nietrzeźwy – mówi podkom. Monika Curyk.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.