Ryszerd Czarnecki to weteran brukselskich salonów. Eurodeputowanym jest od 20 lat
Kampania PiS przed wyborami do Europarlamentu rozpoczęła się niestandardowo. Podczas briefingu prasowego, który 29 kwietnia 2024 r. odbył się z udziałem posła Jana Dziedziczaka, nie przedstawiono lidera na liście wyborczej Prawa i Sprawiedliwości do Europarlamentu w Wielkopolsce. Za to na gostyńskim rynku przed dziennikarzami stanął kandydujący z drugiego miejsca Ryszard Czarnecki, który na salonach parlamentarnych Brukseli spędził już 20 lat i ponownie stara się o mandat europosła.
- Cieszymy się bardzo, że pierwszą konferencję w całej Wielkopolsce, jaką poseł Parlamentu Europejskiego, starający się ponownie o mandat, wybrał na ogłoszenie swojej kandydatury, jest właśnie nasz subregion - powiedział Jan Dziedziczak, aktualnie poseł PiS w Sejmie RP, przedstawiając kandydata w zbliżających się wyborach.
Ryszard Czarnecki przyznał, że po latach wraca do Wielkopolski. Wspomniał o konferencji prasowej, która odbyła się w Gostyniu 10 lat temu. Wówczas również był to jeden z pierwszych dni w kampanii wyborczej, początek marszu który zakończył się sukcesem - indywidualnie wygrał wybory do Europarlamentu z liderami wszystkich list PiS w Polsce. W Gostyniu apelował o jak najwyższą frekwencję.
Według Ryszarda Czarneckiego, im większą 9 czerwca będziemy mieli frekwencję podczas wyborów, tym Wielkopolska ma większe szanse na 6 mandatów w Parlamencie Europejskim. Zarówno politycy PiS, jak i KO liczą, że w naszym województwie zdobędą po dwa mandaty.
- Teraz mamy sytuację szczególną. Apeluję do wszystkich, bez względu na to, jaką partię czy ugrupowanie popierają, przede wszystkim o frekwencję, ponieważ ordynacja wyborcza w nadchodzących eurowyborach jest specyficzna, To nie jest tak, że liczba mandatów dla każdego okręgu, a jest ich 13, jest z góry określona. Zależy od frekwencji - im większa frekwencja w Wielkopolsce, tym większą mamy szansę, że będzie tutaj 6 mandatów. O to toczy się gra - wyjaśniał europoseł.
Na razie Wielkopolska znajduje się w pierwszej trojce, jeśli chodzi o potencjalną przewidywalną frekwencję w lokalach otwartych 9 czerwca.
- Walczymy o przynajmniej 2 mandaty dla kandydatów PiS - przyznał Czarnecki.
Czerwone światło PiS dla pomysłów Unii Europejskiej
Dał do zrozumienia, że PiS idzie do wyborów z jednoznacznymi hasłami. Jednym z 7 postulatów jest „czerwone światło dla Zielonego Ładu”.
- Nie może być tak, żeby Unia Europejska narzucała rozwiązania legislacyjne, które są przeciwko rolnikom i rolnictwu, przeciwko przemysłowi i miejscom pracy. Dlatego Zielony Ład należy wyrzucić na śmietnik. Trzeba dbać o ekologię, ale nie w taki sposób, żeby zarzynać rolnictwo i gospodarkę - mówił europoseł, starający się ponownie o mandat w Brukseli.
PiS chce zatrzymać nielegalną migrację z Afryki i Azji (chodzi o unieważnienie i zatrzymanie Paktu Migracyjnego), chociażby ze względu na koszty ekonomiczne, jakie państwo będzie musiało ponieść w związku z przyjmowaniem emigrantów. Chodzi też o napięcia społeczne, kulturowe, cywilizacyjne i religijne, a także zagrożenie wzrostem przestępczości.
Na zdjęciu Europoseł w towarzystwie Jana Dziedziczaka (z lewej) oraz nowych radnych PiS w Radzie Powiatu Gostyńskiego: Mikołaja Wojtyczki i
Huberta Łapawy
Filia biura europosła Czarneckiego w Gostyniu?
W postulatach partii mówi się też o powstrzymaniu Nowego Traktatu, obronie złotówki i "nie" dla euro, a także obronie interesów polskiej wsi, wzmocnieniu bezpieczeństwa i uzbrajaniu Polski, oraz obronie polskiej wolności. Ryszerd Czarnecki zapowiedział również, że jako poseł chciałby mieć filię biura w Gostyniu.
- Będę na pewno tutaj przyjeżdżał, w przeciwieństwie do niektórych bardzo znanych polityków z innych list, którzy tutaj byli 5 lat temu, przed ówczesnymi wyborami, a później się nie pojawili - obiecywał europoseł. - Już nawet w czerwcu będę chciał zaprosić przedstawicieli lokalnej społeczności, w tym także radnych, do Parlamentu Europejskiego do Brukseli - zadeklarował.
Na beznadziejną aktywność europosłów z innych ugrupowań politycznych w Gostyniu zwrócił też uwagę Jan Dziedziczak.
- Czy oni tutaj się pojawili? Natomiast pan europoseł Czarnecki w latach 2014-2019 w naszym subregionie kalisko-leszczyńskim się pojawiał. Miał biuro i zapraszał zainteresowanych sprawami europejskimi do Brukseli, młodzież z powiatu gostyńskiego również - powiedział Jan Dziedziczak.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.