Pierwsze spotkanie absolwentek gostyńskiego liceum, które edukację w nim skoczyły w 1992 roku, odbyło się półtora roku po maturze, kolejny zjazd całej klasy zorganizowano w 2009 roku. I przez lata nic się w tym kierunku nie działo. Pomysł na kolejne spotkanie, po 15 latach, powstał podczas rozmowy dwóch koleżanek – Moniki i Sylwii.
- W mniejszej grupie, z trzema innymi koleżankami, spotykam się co roku, kiedy przyjeżdżam z Holandii do Polski. W czasie rozmowy z jedną z koleżanek, wpadłam na pomysł i rzuciłam pytanie „a może spotkanie całej klasy z liceum?” Podejście było sceptyczne, usłyszałam, że to nie wypali, ale uparłam się – mówi Monika Szopna, inicjatorka „zjazdu” klasy, do której uczęszczały same dziewczyny.
Spontaniczny zjazd absolwentek LO w Gostyniu
W ciągu kilku dni, w internecie, na portalu społecznościowym, ale też dzięki telefonicznym kontaktom oraz informacjom przekazywanym tzw. pocztą pantoflową, znalazła kontakt do wszystkich klasowych koleżanek. Na 29 uczennic klasy o profilu ogólnym, z rocznika 1988-1992, chęć uczestnictwa w spotkaniu zadeklarowało 26 osób. Wychowawczyni – Aleksandra Liszczyńska również została zaproszona, jednak nie mogła dojechać, ponieważ zjazd odbył się w czasie, kiedy wypoczywała za granicą, ale absolwentki gostyńskiego ogólniaka i tak znalazły sposób, żeby ją zobaczyć i porozmawiać.Monika Szopna koordynowała prace organizacyjne z Holandii, gdzie mieszka. W Gostyniu w przygotowania do niezwykłego i bardzo oczekiwanego spotkania byłych licealistek zaangażowały się Monika Wachowska i Gosia Gurdek.
Nadszedł czas na spotkanie po 15 latach - sobotni wieczór, 28 września 2024 roku, w restauracji Villa Natura w Dolsku. Serdecznym podziękowaniem dla inicjatorki spotkania za realizację pomysłu - od początku do końca - była wysoka frekwencja. Koleżanki nie zawiodły i zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami pojawiły się w wybranym miejscu, tylko jedna rozchorowała się przed zjazdem.
Po latach spotkały się: Izabela Borowska, Małgorzata Mendyka, Iwona Wojciechowska, Sylwia Turla, Beata Sarbinowska, Monika Wachowska, Monika Szopna, Magdalena Wytykowska, Hanna Ratajczak, Bogna Maćkowiak, Magdalena Dudka, Beata Kosmalska, Agnieszka Szeląg, Małgorzata Andrzejewska, Magdalena Kubiak, Ewa Osiewicz, Irena Binek, Ewelina Polcyn, Małgorzata Stachowska, Agnieszka Szczepańska, a także Katarzyna Pachura, Izabela Dopierała, Małgorzata Gurdek, Sylwia Musielak oraz Paulina Dworczak.
Niespodzianki dla absolwentek gostyńskiego liceum
Na absolwentki gostyńskiego liceum czekało kilka niespodzianek. Każda z dziewczyn, które zdecydowały się uczestniczyć w wydarzeniu, otrzymała teczkę z nazwą rocznika i datą spotkania, na której widniało logo szkoły. Dużym zaskoczeniem było też tablo, na którym umieszczono zdjęcia absolwentek ZSO w Gostyniu, z rocznika 1988-1992 (zdjęcia podpisano aktualnym i panieńskim nazwiskiem), na tablo znalazła się też fotografia wychowawczyni Aleksandry Liszczyńskiej. Do tych dokumentów dołączono również wydruk z zakończenia nauki w szkole - była to krótka historia rocznika, w teczce znalazła się fotografia zrobiona kilka godzin wcześniej przed restauracją w Dolsku.Ciekawym rozwiązaniem (dla ułatwienia i usprawnienia wstępnej części spotkania, by uniknąć pytań "kim ty jesteś?") były specjalnie przygotowane dla każdej z pań identyfikatory, na których obok imienia i nazwiska umieszczono szkolną tarczę.
Emocje były niesamowite. Po odczytaniu historii klasy, wróciły wspomnienia, były też momenty wzruszenia. Okazało się, że kilka godzin zaplanowanych na anegdoty, rozmowy, dyskusje i tańce, to za mało dla tak licznej grupy pań.
Jak się dowiedzieliśmy, na rozmowach i tańcach w restauracji, zjazd absolwentek się nie zakończył. Mało tego, następnego dnia odbyły się „poprawiny”.
- To było coś niesamowitego. Byłyśmy ze sobą rozbawione, uśmiechnięte przez kilka, kilkanaście godzin, czegoś się o sobie dowiedziałyśmy. Wspaniały klimat spotkania, którego chyba bardzo chciałyśmy. Brakowało nam takich rozmów do tego stopnia, że potrafiłyśmy się zorganizować i przyjechać. I ta frekwencja! Wcześniejsze spotkania odbywały się w mniejszym gronie - podkreśliła Monika Szopna.
Wychowawczyni klasy Aleksandra Liszczyńska nie dojechała do Dolska, jednak jej „podopieczne” sprzed lat zrobiły wszystko, żeby choć chwilę porozmawiać z nauczycielką (dziś już na emeryturze). Połączyły się z nią online, żeby się pokazać i przesłać pozdrowienia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.