Dlaczego wicestarosta nie jeździ na sesje w swoim rodzinnym Poniecu? Który kandydat na wójta chciał krzaki wycinać toporem i dlaczego teraz ma to robić toporem radny powiatowy?
Wiele dyskutowano o stanie dróg powiatowych na terenie gminy Pępowo podczas ostatniej sesji rady gminy. Swoje prośby o ich poprawę - załatanie dziur, ustawienie lustra i przede wszystkim wycięcie krzaków na trasie Pępowo-Siedlec, składali miejscowi rajcy. Wszystkich uwag wysłuchiwał Stanisław Dudka, radny powiatowy.
Podkreślał, że wszystkie sprawy zgłasza do powiatu. – Już dwukrotnie na komisjach składałem pisemne wnioski dotyczące wycinania krzewów przydrożnych, nie tylko na drodze do Siedlca, ale też innych. Zawsze były przyjęte i była odpowiedź, że w miarę spływania środków będzie realizacja składanych wniosków. Trzeba sobie powiedzieć jasno, że powiat jest niedofinansowany. Na drogi w tym roku ledwo wyciągnęliśmy 7 milionów z budżetu państwa. A nasze drogi nie powinny mieć więcej, jak 20 lat. Po tym czasie powinna być nowa nawierzchnia. Nasze drogi mają i po 40 lat i są starsze, dlatego jest łatanie przez cały rok. Żeby nowe nawierzchnie zrobić, budżet na drogi musiałby, co roku, wynosić 23 miliony – tłumaczył się radny powiatowy. Powiedział, że droga Pępowo-Siedlec ma być poszerzona i uporządkowana. - Krzewy wchodzą w pas drogowy, tak być nie powinno – przyznał.
Głos zabrał również sołtys Siedlca Stefan Krystkowiak. – Dbam o wioskę, mogę się zapracować, ale jest ohydna - te lipy, te krzaki, ani lamp nie widać. Więc proszę Stasinek, dopisz tam, albo ci pieczątkę sołtysa dam, żeby to było zrobione. Ostatnio miał krzaki do Pępowa wycinać toporem ten chętny na wójta z powiatu. Nie wyciął do dzisiaj. Wiec teraz Staszek, bierz topór i wycinaj ty – powiedział.
Radny powiatowy tłumaczył, że problem z krzakami dotyczy całego powiatu. Najgorsza sytuacja jest w gminach Pogorzela i Poniec. - Odpowiedzialnym za wszystkie drogi jest wicestarosta (Czesław Kołak – przyp. red.), który pochodzi z gminy Poniec. Tak już było trudno na sesjach w Poniecu, że starosta przestał jeździć na te sesje. Czy jest rozwiązanie? Myślę, że nie uniknie tego – przyznał radny. Wiecej w Życiu Gostynia.