Otrzymaliśmy od Czytelnika informację o wycince sporego dębu. Zainteresowaliśmy się tematem, ponieważ twierdził, że dąb był pomnikiem przyrody, a więc podlegał szczególnej ochronie. Cała sytuacja miała się wydarzyć w zeszłym tygodniu w gminie Pępowo- a dokładnie w południowo-wschodniej części miejscowości Skoraszewice (w stronę Kołaczkowic).
Obszerny opis zdarzenia wraz ze zdjęciami ściętego drzewa był udostępniony na facebookowym profilu Instytutu Analiz Środowiskowych. Autor alertu, pan Piotr, prywatnie myśliwy, dokonał emocjonalnego wpisu:
- Samotnie rosnący dąb na skraju łąki został po prostu ścięty! Pomnik przyrody, na którym była tabliczka leży ścięty. Korona obcięta. Kto na to pozwolił? Kto to zrobił? Serce się kraje, bo ten dąb żył i nawet ścięty puszcza pędy. Co na to prawo?...- zapytał retorycznie miłosnik przyrody.
Instytut wystąpił do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu, Nadleśnictwa Krotoszyn oraz Urzędu Gminy Pępowo z zapytaniem czy to oni wydali zgodę na ścięcie zdrowego pomnika przyrody, a jeżeli tak to czym poparta była ta decyzja?
- Zgłoszenie o wycince otrzymaliśmy w zeszły czwartek – wyjaśnia dr Miłosz Kościelniak-Marszał, przewodniczący Rady Fundacji Instytut Analiz Środowiskowych. - Wraz ze zdjęciami, na jednym z nich wyraźnie widać skorodowana tabliczkę „pomnik przyrody”. Wysłałem wczoraj pytanie do wójta Pępowa wczoraj ale nie ma jeszcze odpowiedzi – dodał.
W kwestii formalnej, jeżeli dąb był pomnikiem przyrody, to aby można było go ściąć, rada gminy (Pępowo – przyp. redakcji) musiała wcześniej podjąć uchwałę o zniesieniu tej formy ochrony przyrody. Jeśli nie był chroniony, i tak na jego wycięcie potrzebna była zgoda wójta, Grzegorza Matuszaka.
- Na tym terenie jest niewiele takich drzew, więc wycinka sporego drzewa i to w w okresie lęgowym jest niewątpliwie jakimś nieporozumieniem – podkreślił przewodniczący IAŚ.
o
Otrzymalismy oficjalne stanowisko Urzędu Gminy w Pępowie. Przede wszystkim ustalono, że usunięte drzewo znajdowało się na działce stanowiącej własność prywatną.
- Po tym, jak doszło do samoistnego rozłamania się drzewa na dwie części, właściciel gruntu złożył do urzędu gminy wniosek o zniesienie pomnika przyrody, aby móc legalnie je usunąć – pisze Jagoda Kowalewska, rzecznik prasowy UG Pepowo.
Po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego wójt gminy Pępowo stwierdził, iż drzewo to nie figuruje w rejestrze pomników przyrody. Wobec powyższego właściciel gruntu, na którym rosło drzewo, zgłosił zamiar jego usunięcia, czyniąc tym samym zadość przepisom ustawy o ochronie przyrody.
Do tematu wrócimy.
Więcej na ten temat w najbliższym numerze "Życia Gostynia".
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.