- Droga dojazdowa do Bielaw jest w opłakanym stanie. To droga szutrowa, teraz już praktycznie wygląda jak pole. Dziura na dziurze, woda, masakra - wylicza interweniujący mężczyzna.
Twierdzi, że zgłaszał już problem w urzędzie gminy i nie doczekał się poprawy warunków. Dodaje, że codziennie dowozi dziecko do centrum Babkowic, bo kierowca autobusu szkolnego nie chce jeździć tą drogą, aby nie zniszczyć pojazdu.
- Przecież to jakaś kpina - podsumowuje mieszkaniec.
Wójt Pępowa Grzegorz Matuszak przyznaje, że sprawa jest mu znana. Tamtędy jeżdżą jednak "ciężkie samochody".
- W miarę możliwości staramy się tę drogę remontować. W ubiegłym roku jesienią poszło na nią 150 ton kruszywa. Nie jesteśmy w stanie tego na bieżąco robić w takim sezonie, gdy są deszcze i mrozy.
Włodarz prosi o chwilę cierpliwości. - Rozmawiałem już w tej sprawie z kierownikiem Grobelnym [pracownik urzędu - przyp. red.]. Musimy odczekać aż puści przymrozek. Nie ma innego wyjścia jak po prostu sypać kolejne kruszywo - mówi włodarz i podkreśla, że w gminie też są inne drogi wymagające naprawy, przy których jest większa ilość posesji mieszkalnych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.