Cała ciąża przebiegała prawidłowo. Nic nie wskazywało na to, że dziecko urodzi się z tak poważną wadą. Teraz rodzina potrzebuje finansowego wsparcia, aby zapewnić dziewczynce rehabilitację i dostęp do leków. Tata dziewczynki, Krystian, pochodzi z Bodzewa w gm. Piaski. Tam się urodził i wychował.
Julka niedawno skończyła cztery miesiące. Choć chwilę po urodzeniu otrzymała 10 punktów w skali Apgar, okazało się, że jest poważnie chora. Stwierdzono wady w budowie serduszka, ukryte pod tajemniczo brzmiącą nazwą VSD. To ubytek w przegrodzie międzykomorowej, czyli „dziurka” w sercu, która pozwala na przepływ krwi między lewą a prawą komorą i jednocześnie utrudnia pompowanie krwi do ciała. Dziurka miała 8 mm i powiększała się każdego dnia. Lekarze zaznaczali, że nie dają 100% pewności na powodzenie operacji. - Każdej nocy musimy dbać o to, by Julka się nie denerwowała, nie płakała. Gdy tylko to robi, krew spływa jej do płuc – mówi Krystian Brosz.
Nie udało się zszyć całego serduszka
Operacja odbyła się 5 stycznia i nie przebiegła do końca pomyślnie. Lekarzom nie udało się całkowicie zszyć serduszka. - Zostało 1,5 mm przecieku. Mamy nadzieję, że ta pozostała dziurka się zrośnie. Najbliższe dni pokażą, czy Julci nie zagraża nic poważnego – mówi tata Krystian. Już dzień po operacji u dziewczynki pojawiły się problemy z biciem serca. Ustabilizowano je lekami. Rodzice mają nadzieję, że nie będzie potrzeby wszczepiania rozrusznika. Dziewczynka leży na OIOM-ie. Maszyna pomaga jej oddychać. Mama Basia może ją odwiedzać zaledwie przez 15 minut dziennie.
Jej rozwój będzie spowolniony
Rodzicom - Basi i Krystianowi - trudno jest mówić o kolejnych tygodniach. Nie wiedzą, kiedy córka będzie mogła wrócić do domu (aktualnie mieszkają w Warszawie), jak będzie wyglądała opieka nad nią. Jedno jest pewne – nie będzie łatwo. - Julka będzie potrzebowała rehabilitacji, od drugiej doby życia potrzebuje dużo leków, które niestety kosztują. Do tego dochodzą dojazdy, wyżywienie i mleko antykolkowe. Julka przez 3 miesiące po operacji nie będzie mogła w ogóle obciążać klatki piersiowej, więc jej rozwój w tym momencie spowolni – mówi mama Basia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.