Niedostępny najbliższy zespół ratownictwa medycznego, zderzenie karetki pogotowia ze zwierzyną, przerwany mecz piłki nożnej. A w domu na pomoc czekał 84-letni mężczyzna z udarem mózgu.
Dziś po południu na boisku w Borku Wlkp. odbywał się mecz piłki nożnej pomiędzy Wisłą Borek Wlkp. a LZS Cielcza. Około godz. 16.30, w 37. minucie spotkania, sędzia przerwał mecz, a na murawie pojawili się strażacy z OSP w Borku Wlkp. Dyżurny komendy powiatowej PSP w Gostyniu otrzymał zgłoszenie z „pogotowia ratunkowego” o tym, że na płycie boiska w Borku ma lądować helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Dlaczego? Śmigłowiec został wezwany do szybkiego transportu do szpitala mieszkańca gm. Borek Wlkp. 84-letni mężczyzna poczuł się źle w swoim domu, podejrzewano udar mózgu.
Co ciekawe, do chorego w pierwszej kolejności wezwany został też zespół ratownictwa medycznego. Najbliższa karetka z powiatu gostyńskiego była niedostępna, więc po zgłoszeniu zadysponowano do gm. Borek ekipę ratowników medycznych z Koźmina Wlkp.
- Nasi ratownicy po otrzymaniu wezwania udali się do pacjenta, który wykazywał objawy neurologiczne. W czasie, kiedy pogotowie ratunkowe z Koźmina jechało do chorego, po drodze doszło do nieszczęśliwego wypadku - zderzenia ambulansu z ze zwierzyną. Ratownicy nie mogli kontynuować jazdy. O zaistniałej sytuacji poinformowali niezwłocznie dyspozytora medycznego - poinformował Jakub Nelle, rzecznik prasowy Zespołów Ratownictwa Medycznego działających przy SP ZOZ w Krotoszynie.
Następnie zgłoszenie zostało przekazane do najbliższego wolnego zespołu ratownictwa medycznego. Okazało się, że ratownicy z Borku Wlkp. są już dyspozycyjni. I najprawdopodobniej ekipa ta na pomoc wezwała śmigłowiec LPR
Informacje, jakie posiadamy wskazują, że na oddziałach neurologicznych w okolicznych szpitalach nie było wolnych miejsc. W tej sytuacji zdecydowano o transporcie pacjenta do szpitala w Kaliszu. W przypadku chorego mężczyzny, u którego podejrzewano udar mózgu ważna była szybka pomoc specjalistów. Liczył się czas dojazdu, dlatego ostatecznie zdecydowano o transporcie lotniczym.
[AKTUALIZACJA 30 maja]
Do niespodziewanej przerwy, podyktowanej okolicznościami, na kóre piłkarze nie mieli wpływu, nie padła żadna bramka. Kiedy sędziw wznowił spotkanie, piłkarze LZS Cielcza rozkręcili się. I ostatecznie spotkanie wygrali 2:0.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.