Ciemne chmury zawisły nad pogorzelską restauracją „Mila”. Najemca rezygnuje i wyprowadza się. Nie po raz pierwszy. Podobna sytuacja miała miejsce w połowie 2016 roku. Restauracja znajduje się w tym samym budynku, co Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury.
Najemca ponownie zrezygnował z prowadzenia działalności w Pogorzeli.
- Chciałbym, żeby ta restauracja mogła dalej funkcjonować, bo okazuje się, że jest niezbędna. Pytałem o to: sobota, niedziela są zajęte, są imprezy - mówił jeszcze w czerwcu burmistrz Piotr Curyk.
Dodał też, że zdaje sobie sprawę, iż lokal ma zbyt mało klientów poza weekendami, by się utrzymać. Aby lokal długo nie stał pusty, M-GOK ogłosił, że szuka najemcy lokalu na działalność gastronomiczną. Pomieszczenia (196 m2) znajdują się na parterze budynku, z możliwością zagospodarowania ogródka letniego. Oferty muszą zawierać między innymi proponowaną kwotę czynszu, zarys menu oraz pomysły współpracy z miejscowym ośrodkiem kultury. Można je dostarczać do 7 sierpnia.
Dyrektor ośrodka kultury - Mariusz Ossowski spodziewa się kilku ofert, bo pierwsze rozmowy w tej sprawie już odbył.
- Chcemy postawić na współpracę z domem kultury i to będzie bardzo mocno punktowane, żeby sprowokować najemcę, aby coś się działo - mówi Mariusz Ossowski.
Tego samego zdania jest włodarz gminy.
- Myślę, że działanie tej restauracji byłoby lepsze, gdyby właściciel był na miejscu i mógł przejawić więcej inicjatywy, coś zaproponować mieszkańcom, aby chętniej tutaj przyszli - komentuje Piotr Curyk.