Sześć osób, w tym dwoje dzieci, uczestniczyło w zdarzeniu drogowym, do jakiego doszło dziś po południu w Pogorzeli, na ul. Błonie. Na łuku oblodzonej drogi zderzyły się dwa samochody osobowe. Do przestraszonych podróżujących wezwano zespół ratownictwa medycznego.
O czołowym zderzeniu dwóch samochodów poinformowano gostyńską policję i straż pożarną przed godz. 16.00. Na miejsce zadysponowano JRG z Komendy Powiatowej PSP w Gostyniu oraz 2 zastępy OSP z Pogorzeli. Pojechali tam też policjanci gostyńskiej „drogówki”. W poprzek oblodzonej drogi stał seat, który zderzył się czołowo z jaguarem. Uczestnicy zdarzenia o własnych siłach opuścili pojazdy, wszyscy byli przytomni. Strażacy udzielili im pierwszej pomocy przedmedycznej, ogrzali dzieci.
- W sumie w pojazdach znajdowało się sześć osób, z czego pięć podróżowało jaguarem: dwoje dorosłych i troje dzieci. Z kolei w seacie podróżował tylko kierowca - powiedział dowódca akcji asp. Rafał Wojciechowski z KP PSP w Gostyniu.
Na miejscu czynności, wyjaśniające okoliczności zdarzenia prowadziła też gostyńska policja. Ze wstępnych ustaleń wynika, że prowadzący auto marki Seat na łuku drogi nagle zajechał drogę poruszającemu się z przeciwka jaguarowi.
- Kierowca jaguara jechał z kierunku ul. Krotoszyńskiej, prowadzący seata poruszał się z przeciwnego kierunku. Na łuku drogi doszło do zderzenia czołowego samochodów. Z tego, co wstępnie ustaliliśmy, kierowca seata stracił panowanie nad autem, zjechał na lewy pas drogi i uderzył czołowo w jaguara - tłumaczył młodszy aspirant Marcin Niezgódka z KPP w Gostyniu.
Co było powodem zachowania mężczyzny, prowadzącego seata?
- Najprawdopodobniej nie dostosował prędkości jazdy do warunków panujących dzisiaj na drodze. Widać, że jezdnia jest całkowicie oblodzona, z zalegającym ubitym śniegiem - powiedział mł. asp. Niezgódka.
Kierowcy samochodów są mieszkańcami gm. Pogorzela. Gostyńscy policjanci ustalili, że byli trzeźwi.
