Artykuł opublikowany w numerze 18/2016 Życia Gostynia
Wiktoria Olejniczak ma 24 lata pochodzi z Gostynia, a mieszka aktualnie w Poznaniu. Jest twarzą znanej marki ubrań plus size. Jak zaczęła się jej kariera modelki, czy było łatwo i jakie plany ma ta piękna kobieta?
Dla kogo pani pracuje?
Aktualnie, prócz modelingu, pracuję dla polskiej marki 20inLove, również jako pomoc przy sesjach, stylizacjach, nowych pomysłach. W wolnym czasie staram się pomagać osobom, które do mnie piszą, przede wszystkim dziewczynom, które mają problem z akceptacją bądź doborem odpowiednich dla siebie ubrań. Uwielbiam śpiewać i grać w gry komputerowe.
Jak zaczęła się przygoda z modelingiem?
Moja przygoda z modelingiem zaczęła się jakieś 2 lata temu dzięki marce 20inLove. To właśnie do nich odważyłam się pójść na casting.
Czy wcześniej myślała pani o takiej pracy?
Nigdy bym nie pomyślała, że zostanę modelką plus size. Zawsze byłam nieśmiała, nie lubiłam być w centrum uwagi. Jeszcze przed samym wejściem na casting zastanawiałam się czy to dobry pomysł i czy się nie wycofać.
Czy waga była dla Pani kiedykolwiek kompleksem? Kiedy nastąpił ten moment, gdy stała się atutem?
Tak jak wcześniej wspominałam byłam nieśmiała. Tusza była moim największym kompleksem. Wiele razy próbowałam z nią walczyć, bo gdzieś w głębi zdawałam sobie sprawę z tego, że mogę być atrakcyjna. Kocham siebie, ale to nie waga jest atutem, tylko to jak przy tej wadze wyglądam i to jak o siebie dbam.
Kiedy pierwszy raz stanęła pani przed obiektywem, co pani wtedy czuła?
Na początku czułam się niepewnie, ale dzięki bardzo miłej, pełnej energii pani fotograf szybko się rozluźniłam i sesja przerodziła się w świetną zabawę.
Kiedy modelka może być „plus size”? Jakie są wymagania? Trzeba mieć odpowiedni wzrost?
Aby zostać modelką "plus size" trzeba być przede wszystkim ładnym, zadbanym. Ważne są proporcje ciała. Jeśli chodzi o wzrost to wydaję mi się, że 170 cm wzrostu to minimum. Chyba, że jest się fotomodelką - wtedy zdarzają się wyjątki. Podobnie jak w przypadku modelek "normal size" trzeba być naturalnym, nie można za dużo eksperymentować ze swoją urodą. Dodatkowo modelka musi bardzo dobrze posługiwać się językiem angielskim.
Jak wygląda sesja, a jak praca podczas pokazów?
Sesja to bardzo przyjemna sprawa, choć raz na milion zdarza się niemiła, napięta atmosfera. Na sesji zawsze jest przyjemna muzyka, dzięki temu łatwo jest się wyluzować. Natomiast, jeśli chodzi o pokaz mody to atmosfera i tempo są ekstremalne. Wszystko wyliczone jest co do minuty. Nie ma czasu na błędy czy poprawki. Nie mam dużego doświadczenia w pokazach mody ponieważ na razie brałam udział tylko w jednym jako modelka, jednak atmosfera, która panuje na pokazie nie jest mi obca.
Pisze pani bloga, pokazuje modę, ale prowadzi go pani chyba nie tylko po to?
Oczywiście, że nie tylko po to, by się pokazać i być podziwianą. Chodzi mi bardziej o to, by kobiety, które mają większy rozmiar mogły czerpać ze mnie inspiracje, pewność siebie; by mogły zobaczyć, że nie trzeba nosić rozmiaru 36, by wyglądać seksownie, świeżo i atrakcyjnie.
Jaka była reakcja rodziny, znajomych? Ma Pani w nich wsparcie?
Jesteśmy bardzo zżyci. Zawsze otwarcie rozmawiamy na wszystkie tematy. Wiem, że jeśli moi bliscy widzą, że jestem szczęśliwa to oni też są szczęśliwi.
Z jakimi reakcjami pani się spotyka?
Reakcje są raczej pozytywne. To mnie czasami zaskakuje, ponieważ po niektórych osobach naprawdę bym się tego nie spodziewała. Z moich statystyk wynika, że większość mężczyzn, która mnie odwiedza i pisze wiadomości to wysportowani, prowadzący bardzo zdrowy tryb życia mężczyźni. Może chcą mnie odchudzić, ha ha! Oczywiście negatywne opinie też występują, ale mogłabym je na razie wyliczyć na palcach ręki. Zapewne z czasem to się zmieni, ale nie przejmuję się tym tak bardzo.
Czy pani zdaniem mija moda na modelki „patyki”?
Nie do końca. Moim zdaniem moda powinna być pokazywana na modelkach w każdym rozmiarze. Bardzo szczupłe modelki nadal górują. Plus size staje się coraz silniejszy, ale najczęściej widać teraz modelki, które są "normal size". Nie wiem czy Pani wie, ale "plus size" zaczyna się od rozmiaru 38. Dla mnie to właśnie "normal size".
Wiele kobiet walczy z wagą, odchudza się, czy warto?
Warto dbać o swoje zdrowie. Trzeba czuć się dobrze w swoim ciele. Jeśli ktoś nie jest w stanie zaakceptować dodatkowych kilogramów, to lepiej będzie się czuł, gdy schudnie. To wszystko zależy od osoby.
W jaki sposób modelka „plus size” musi o siebie dbać?
Modelka plus size musi dbać o zdrowie, ciało, włosy, paznokcie, kondycję skóry. Ćwiczymy, badamy się, przestrzegamy diety.
Co Pani w sobie najbardziej lubi?
Najbardziej w sobie lubię twarz i piersi, ale kocham siebie całą.
Jakie ma Pani plany? Czy to „tylko” modeling, czy coś więcej?
Staram się raczej nie planować. Swoją przyszłość wiążę z modelingiem oraz ogólnie z branżą plus size.