Za niezasadną uznali członkowie komisji rewizyjnej, działającej przy gostyńskiej radzie miejskiej, skargę nauczycielki na Violettę Sokołowską, dyrektora Szkoły Podstawowej w Siemowie.
Ich opinia dotyczy jedynie złej polityki kadrowej w tej placówce. Rajcy uznali, że nie są kompetentni, aby wyrażać opinię, co do innych części skargi. A więc: „Zachowanie naruszające godność osobistą i nietykalność cielesną, zmuszanie do określonego zachowania i uniemożliwienie podczas rad pedagogicznych składania wyjaśnień” - musi wyjaśnić prokuratura, natomiast część mówiąca o nierównym traktowaniu pracowników - sąd pracy. To jednak tylko opinia komisji rewizyjnej. Ostateczna decyzja zapadnie na sesji rady miejskiej, 10 maja.
W części dotyczącej polityki kadrowej w siemowskiej szkole, skarga nauczycielki dotyczyła tego, że pracując na etacie w klasach I-III, również uczyła przed laty wychowania fizycznego. - W ostatnim czasie już nie lub w ograniczonej liczbie godzin. Liczyła, że kiedyś będzie taka sytuacja, że tego w-f będzie mogła znowu uczyć. Tymczasem w listopadzie ubiegłego roku, nauczyciel przyjęty na rok odszedł i w-f zostawił, ale znowu nie trafił on do tej pani, tylko dyrektor zrobiła przegląd ofert złożonych w szkole - informowała Elżbieta Palka. Wybrała jednego wuefistę. - Tak się stało, że jest to syn naszego naczelnika. Dlatego o tym mówię, że to jeszcze bardziej skonfliktowało osobę skarżącą z dyrekcją szkoły - przyznała zastępca burmistrza. Pracę otrzymał syn Jerzego Wabińskiego - naczelnika wydziału oświaty w gostyńskim magistracie. - Nauczycielka uznała, że nie tylko zatrudniono nauczyciela wychowania fizycznego, ale również osobę, która według niej w szkole „może więcej, niż każdy inny nauczyciel”, tak nauczycielka skarżąca to oceniła. Przywoływała różne przykłady - relacjonowała Elżbieta Palka. Komisja rewizyjna rozpatrując temat przede wszystkim zwracała uwagę na to, jak ten nabór został przeprowadzony. Dyrektor składając wyjaśnienia mówiła o tym, że miała kilka ofert złożonych wcześniej w szkole. Dzwoniła do kandydatów z pytaniem, czy są zainteresowani pracą, czy chcą przyjść na rozmowę? Niektórzy już gdzieś pracowali, inni nie chcieli tej posady. Na rozmowę do niej przyszło kilka osób. - Komisja uznała, że dyrektor nabór prowadziła, wybrała osobę z kwalifikacjami, więc sugestia, że wybrała pracownika w sposób nieprawidłowy, nie znajduje uzasadnienia - powiedziała. Elżbieta Palka podkreślała, że opinia komisji rewizyjnej ma służyć rajcom tylko pomocą, mogą oni nadal wnosić uwagi i zdecydować całkiem inaczej. Szerzej w "Życiu". (iza)
Bo dyrektorka zatrudniła syna naczelnika
Opublikowano:
Autor: Redakcja
Przeczytaj również:
Wiadomości
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE