Złapać! Ukarać! Upublicznić wizerunek sprawcy! Dla takich osób RODO nie powinno obowiązywać! - te niepochlebne opinie dotyczą osoby, która doprowadziła do tego, że w worku udusiły się małe szczenięta. Pieski znaleziono wczoraj w jednym z miejskich koszy w Gostyniu.
Podczas wykonywania swoich obowiązków, pracownik gostyńskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej sprzątał kosze, dotarł między innymi do ul. Leśnej w Gostyniu. Podczas opróżniania kubła przy drewnianym ławostole, zauważył w nim worek z podejrzaną zawartością. Zajrzał, aby sprawdzić, co tam się znajduje. W worku znalazł szczenięta, tuż po urodzeniu. Zwierzęta były martwe.
- Miejsce z drewnianą ławką i stołem przy ul. Leśnej nie jest atrakcyjne po wycięciu drzew, nie było ostatnio uczęszczane. Nie trzeba często opróżniać koszy. Szczenięta mogły leżeć tam w worku od paru do kilku dni - wyjaśnia Marcin Krawiec, dyrektor gostyńskiej „komunalki”.
Martwe zwierzęta obejrzał też weterynarz: zrobił zdjęcia, przeprowadził oględziny.
- Szczeniaki tuż po urodzeniu same do worka nie weszły. Człowiek musiał w tym maczać palce. To ohydne, włożyć zwierzaki do kosza. Sytuacja nie pozostała bez echa. Szukamy sprawcy przez policję, bo tam czyn ten został zgłoszony - mówi Marcin Krawiec.
Czyn kwalifikuje się jako znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem, za co sprawcy grozi kara pozbawienia wolności do lat 5.
Ustalenie sprawcy nie będzie łatwe. W okolicy przystanku przy ul. Leśnej nie ma monitoringu. W akcję poszukiwania zaangażowało się Gostyńskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt „Noe”. Być może ktoś widział, jak inna osoba wrzuca coś podejrzanego do kosza? Być może jakiś mieszkaniec wie, że pies sąsiada urodził szczenięta, które teraz nagle zniknęły? Za pomoc w ustaleniu sprawcy Stowarzyszenie „Noe” ufundowało nagrodę w wysokości 2 tys. zł. Wszelkie informacje mac.art@wp.pl lub za pośrednictwem fb.