Miały łapać bezczelnych bałaganiarzy, a tymczasem... okazało się, że winnych nie ma. Chociaż zewsząd płyną informacje o śmieciach w rowach, na poboczach, czy dzikich wysypiskach.
Wraz z nadejściem wiosny w powiecie gostyńskim zamontowano kilka fotopułapek – małych, inteligentnych urządzeń, które miały rejestrować niewłaściwe zachowania. Kierowcy i spacerowicze, mieli być w ten sposób kontrolowani przed nieuczciwym wyrzucaniem śmieci. Przypomnijmy, że urządzenia mają zasięg do kilkudziesięciu metrów i aparaty o dużej rozdzielczości. Oprócz zdjęć, mogą także wykonywać filmy.
Powiat gostyński zakupił kilka takich urządzeń, które barwą – wtapiają się w otoczenie. Pozostałe czynniki, jak dokładna ilość, czy lokalizacja, owiane były tajemnicą. Zamontowano je w miejscach nieprzypadkowych, takich, gdzie wcześniej zdarzały się przypadki zaśmiecania. W połowie lipca odbył się pierwszy odczyt urządzeń. Przez kilka dni sprawdzano wszystkie wykonane przez pułapki fotografie i – co zaskakuje - nie stwierdzono żadnego wykroczenia. - Do tej pory na ich podstawie nie stwierdzono kolejnego przypadku zaśmiecania rowów. Fotopułapki są sukcesywnie umieszczane na drzewach przy drogach powiatowych we wszystkich gminach powiatu gostyńskiego – zapewnia Joanna Jakubiak ze Starostwa Powiatowego w Gostyniu.
Także gmina Borek Wielkopolski jest od około dwóch miesięcy w posiadaniu kilku takich urządzeń. Kierownik referatu ochrony środowiska z boreckiego urzędu mówi, że w gminie również nikogo nie złapano na gorącym uczynku.
Piszemy o tym w bieżącym Życiu Gostynia.