Temat kontrowersyjnego umiejscowienia siłowni zewnętrznej w Borku Wlkp. znalazł się na posiedzeniu rady miejskiej, 16 grudnia.
Radny Michał Dopierała złożył zapytanie w tej sprawie. - Czy jest możliwe przeniesienie placu zabaw dla małych dzieci, znajdującego się obecnie przy korcie tenisowym, pod linią energetyczną, na miejsce obecnego placu siłowni, a siłownię przenieść w miejsce placu zabaw, bliżej kortu tenisowego? - dociekał, podkreślając, że mieszkańcy takie postępowanie uważają za zasadne. Sprawę wyjaśniał burmistrz Marek Rożek, który stwierdził, że wszystko jest możliwe, chociaż nie w najbliższym czasie, ze względu na okres zimowy. Okazało się jednak, że elementy siłowni zewnętrznej muszą przez 5 lat pozostać w miejscu zamontowania ze względu na wykonany projekt. Udało nam się ustalić, że gmina Borek jednak zamierza starać się o możliwość przeniesienia siłowni, ale co z tego wyniknie, nie wiadomo. Do dyskusji wtrącił się też wiceprzewodniczący rady Romuald Gawroński. Przyznał, że korzysta z zewnętrznej siłowni regularnie i ćwiczy na nowych urządzeniach. - Nie wiem, ile już razy firma poprawiała te przyrządy - 3, 4? Co się poprawi, następnego dnia się rusza. Sądzę, że jak burmistrz zlokalizuje to w innym miejscu, to już się ruszać nie będzie - powiedział. Burmistrz Rożek zapewnił, że wszelkie usterki, jakie były, zostały na siłowni zewnętrznej naprawione. - Dziś już wszystko jest dobrze, zgodnie z normami i przepisami. Proszę więcej siłowni nie odwiedzać. Wiem, że wiceprzewodniczący ma krzepę odpowiednią i sprzęt nie wytrzymuje. Ale dajmy szansę urządzeniom, aby przezimowały spokojnie - zaapelował borecki włodarz.