Mecz pomiędzy Piastem Poniec z Pinsel-Peter Krobianką Krobia pierwotnie miał się odbyć 11. listopada. Zespół Wojciecha Bzdęgi awansował do finału Pucharu Polski strefy leszczyńskiej i spotkanie z Piastem zostało przełożone na 25. listopada.
Od pierwszej minuty przewagę optyczną osiągnęli goście. W trudnych warunkach przyjezdni mieli jednak problem z dojściem do klarownych sytuacji strzeleckich. Mądrze broniący się gospodarze czekali na dogodny moment do ataku i taki przytrafił się w 25. minucie. Po strzale Damiana Nowaka gospodarze niespodziewanie prowadzili 1 : 0. Odpowiedź Krobianki mogła nastąpić dwie minuty później, ale w zamieszaniu w polu karnym Piasta Hubert Szymczak nie trafił w światło bramki. Goście do końca pierwszej połowy atakowali, ale brakowało konkretów.
Te pojawiły się w drugiej części meczu. W 50. minucie przyjezdny doprowadzili do remisu. Po strzale Huberta Szymczaka piłka odbiła się od Rafała Smektały. Parabola lotu piłki zaskoczyła w bramce Kamila Skibę i futbolówka wpadła do siatki. Dwie minuty później Hubert Szymczak znów wystąpił w roli głównej. Goście wywalczyli rzut rożny. Piłkę w rogu boiska ustawił pomocnik Krobianki. Hubert Szymczak zdecydował się na bezpośredni strzał i ku radości ekipy z Krobi piłka wpadła do bramki. Goście w kilka minut mogli „zamknąć” ten mecz. Przed szansą zdobycia gola stanął dwukrotnie Mateusz Wachowiak. Szczęścia zabrakło Mateuszowi Górkowskiemu, bo raz przeciwnicy wybili piłkę po jego strzale z linii bramkowej, a w drugiej sytuacji futbolówka odbiła się od poprzeczki. Goście nie wykorzystali swoich okazji i do końca musieli drżeć o zwycięstwo. Ambitnie grający piłkarze Tomasza Rybarczyka dochodzili do sytuacji strzeleckich. W 65. minucie piłka odbiła się od poprzeczki bramki Kamila Stróżyńskiego. Golkiper Krobianki musiał interweniować po groźnych strzałach Szymona Kędziory i Jędrzeja Zapłackiego. Goście zainkasowali trzy punkty. ale trzeba przyznać, że wygrana przyszła z dużo większym trudem niż można było się spodziewać.
- W pierwszej połowie spora przewaga, ale wkradł się błąd. Dostaliśmy bramkę i zrobiło się nerwowo. Musieliśmy to w przerwie uspokoić. Weszliśmy dobrze w drugą połowę. Szybko strzeliliśmy dwie bramki. Goli powinno być więcej. Mnożyly się sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy i do końca było nerwowo. Dużo walki i wyszarpaliśmy to zwycięstwo. Warunki do gry nie były łatwe, ale przeciwnik miał takie same. Trzeba grać w takich, jakie są. Cieszymy się z kolejnego zwycięstwa na wyjeździe – powiedział po meczu trener Pinsel-Peter Krobianki Krobia Wojciech Bzdęga.
Po sobotniej wygranej zespół z Krobi awansował na trzecie miejsce w tabeli. Za tydzień Krobianka zagra ostatni mecz ligowy w tym roku. W zaległym spotkaniu 11. kolejki zmierzy się z Zawiszą Łęka Opatowska.
Piast Poniec – Pinsel-Peter Krobianka Krobia 1 : 2 (1 : 0)
1 : 0 – Damian Nowak (25’)
1 : 1 – Rafał Smektała – gol samobójczy (50')
1 : 2 – Hubert Szymczak (52’)
Piast: Skiba – Dudkowiak, Klimasz, Smektała, Dymitrów (63’ Janowicz), Nowak (55’ Dawidziak), Zapłacki, Ł. Hajduk, Moryson, Omelchenko, Kędziora
Pinsel-Peter Krobianka: K. Stróżyński – Górkowski, Kamieniarz, Jędrzej Knapp, Maciej Wachowiak, M. Hajduk (74’ Mróz), Szpurka (67’ Gembiak), Szymczak, Joachim Knapp (87’ Paris), Bzdęga, Mateusz Wachowiak (78’ Borowczyk)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.