W sobotę Kania Gostyń podejmowała Piasta Poniec. Drużynie Grzegorza Wosiaka nie wiodło się najlepiej i w 8. kolejce była dobra okazja do przełamania się. w derbach powiatu gostyńskiego Kania zagrała z Piastem Poniec, który w sześciu wcześniejszych meczach zdobył tylko cztery punkty.
Kibice gospodarzy liczyli na łatwą wygraną, tym bardziej że goście nie przyjechali w optymalnym zestawieniu. W pierwszej części pojedynku gole nie padły. Przy odrobinie szczęścia goście mogli wyjść na prowadzenie, ale sytuacji na „bramkę do szatni” nie wykorzystał Jędrzej Zapłacki.
Gospodarze mogli bardzo dobrze zacząć drugą część meczu, ale akcję bramkową zmarnował Kacper Pietrula. Kolejną okazję na gola Kania miała w 63. minucie, jednak Norbert Jankowski został zablokowany przez bramkarza Piasta. Kamil Skiba wykazał się umiejętnościami trzy minuty później. Z dogodnej pozycji strzelał Mateusz Snuszka, ale golkiper Piasta odbił piłkę, a dobitka była niecelna. Przed szansą zdobycia gola stanął też Jonasz Jaraczewski, ale jej nie wykorzystał. Minuty mijały i goście byli coraz bliżej celu. Piłkarze Kani bili głową w mur. W zdobyciu bramki mógł ich wyręczyć Mariusz Klimasz, jednak piłka odbiła się od poprzeczki po interwencji zawodnika Piasta. Gdy sędzia doliczył już do regulaminowych minut dodatkowy czas, piłkę w polu karnym otrzymał Mateusz Snuszka. Zawodnik Kani strzałem z ostrego kąta w krótki róg pokonał Kamila Skibę. Choć gol padł dopiero w doliczonym czasie gry, trzeba przyznać, że wygrana gospodarzy jest "zasłużona".
- "Zwycięstwa rodzą się w bólach" i nasza wygrana "rodziła się" dzisiaj bardzo długo. Rywal przyjechał dzisiaj po punkt i taką przyjął taktykę. Trudno nam się grało w ataku pozycyjnym. Były też stałe fragmenty gry, ale piłka nie chciała wpaść do bramki. Ostatnim zrywem, trochę przypadkowo z delikatnym łutem szczęścia zdobyliśmy gola i trzy punkty zostały w Gostyniu. Mogliśmy na początku drugiej połowy zdobyć gola i wtedy ten mecz wyglądałby inaczej. Im mniej było czasu z naszej strony, były coraz większe nerwy, a Piast był zdeterminowany, żeby punkt zdobyć i cel prawie osiągnął – podsumował trener Kani Gostyń Grzegorz Wosiak.
- Kania dzisiaj prowadziła grę. Była zespołem lepszym. My nastawialiśmy się na grę z kontry i szukaliśmy tej jednej szansy do zdobycia bramki. Niestety po udanych odbiorach mieliśmy problem przejściem do fazy ataku – powiedział po meczu trener Piasta Poniec Tomasz Rybarczyk.
Kania Gostyń - Piast Poniec 1 : 0 (0 : 0)
1 : 0 - Mateusz Snuszka (90+3)
Kania: Przybylski – Woźniak (60’ Mikołajczak), Krzyżostaniak, Golniewicz, Dzikowski (46’ Snuszka), Jaraczewski, Gendera, Kręgielczak (Jagodziński 90+3’), Jankowski, Jankowiak (57’ Korytny), Pietrula (55’ Jernaś)
Piast: Skiba – Klimasz, Wydmuch, Matecki, Dawidziak (65’ Omelchenko), Zapłacki (83’ Kędziora), Smektała, Moryson, Nowak (75’ Bella), Łakomy, Dymitrów
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.