W minionym tygodniu pogorzelscy piłkarze zdobyli cztery punkty. Mogłoby się wydawać, że to bilans więcej, niż przyzwoity. To jednak tylko pozory.
Faktem jest, że komplet punktów zdobyty w czwartek w Osiecznej to dla kibiców Lwa była świetna wiadomość. Później niestety znów przyszło rozczarowanie. W sobotę do Pogorzeli zawitał zespół z Włoszakowic, a więc bezpośredni rywal w batalii o utrzymanie. Piłkarze Jerzego Andrzejewskiego nie zdołali wykorzystać atutu własnego boiska i tylko zremisowali
Lew Pogorzela – Sokół Włoszakowice 2:2 (2:0)
1:0 Łopaczyk (18’)
2:0 Stachowiak (27’)
2:1 Pitrowski (68’)
2:2 Lis (87’)
Lew Pogorzela: Naglak – K. Kędziora, Konieczny, Mazurek, Nowak, Stachowiak (72’ Klauze), Krystkowiak (85’ Minta), Dorczyk, Łopaczyk, Gmerek, M. Kędziora (68’ Porożyński)