Po dziesięciu z rzędu porażkach punkt w niedzielę zdobył Agro-Tom Lew Pogorzela. Na własnym boisku ostatni zespół trzeciej grupy piątej ligi zremisował 1 : 1 z KS Opatówek.
W Pogorzeli rozegrany został dzisiaj zaległy pojedynek 11. kolejki pomiędzy miejscowym Lwem a KS Opatówek. Jak to już wiele razy w tej rundzie bywało trener Patryk Halaburda miał do dyspozycji mocno okrojony skład. Na ławce był tylko rezerwowy bramkarz. Mimo to po pierwszej połowie prowadzili gospodarze. W 45. minucie Krzysztof Ratyński wykorzystał rzut karny. W drugiej połowie goście dążyli do zdobycia gola, jednak nie potrafili dojść do czystej pozycji strzeleckiej. Gospodarze bronili się wszelkimi możliwymi sposobami. Jakub Andrzejewski długo zachowywał czyste konto. Skapitulował dopiero w 80. minucie. Mecz zakończył się remisem 1 : 1 i tym samym Lew przerwał trwającą trzy miesięce serię niepowodzeń w lidze. - Cieszymy się, że zdobyliśmy jeden punkt, ale nie ukrywam, że była dzisiaj szansa na wygranie pojedynku z KS Opatówek. Uważam, że gdybyśmy dysponowali trzema, czterema zawodnikami więcej to wynik byłby dla nas korzystniejszy. Dziękuję chłopakom za walkę, bo dali z siebie więcej niż 100%. Przed nami dwa ostatnie pojedynki w rundzie jesiennej. Nie będzie łatwo, ale chcemy powalczyć o punkty - powiedział prezes klubu z Pogorzeli Wojciech Zygner.
Agro-Tom Lew Pogorzela – KS Opatówek 1 : 1 (1 : 0)
1 : 0 – Krzysztof Ratyński – z rzutu karnego (45’)
1 : 1 – (80’)
Agro-Tom Lew: Andrzejewski – Stachowiak, T. Hajduk, Sz. Hajduk, Hądzlik, Ratyński, Lęgowisk, Krystkowiak, Ł. Hajduk, Mazurek, Rolnik