Jest sobota - jest parkrun - to hasło, które towarzyszy amatorom biegania w podgostyńskich lasach od kilku lat. Dziś zbiórka w lesie, na parkingu przy hydroforni. Start jak zwykle o godz. 9.00.
W ten sposób można aktywnie rozpocząć weekend. Przy drodze w stronę Gostynia Starego widnieje zielona bramka. Nie sposób nie trafić! A trasa? - Trasa gostyńskich lasach kładzie się pod nogami i przed oczami przepiękna. Przyrodą, lasem, ścieżką, porębą wiedzie, ergo: przełaj. Wcale niełatwy parkrun wybraliśmy - opisuje gostyńską akcję ogólnopolski blog „Parkrun”, który co miesiąc „bierze pod obserwację” wybraną trasę z całej Polski.
- Podziwiamy bujność wielkopolskich pól: grudzień niemalże, a wokoło zielono. Cieszą oko oziminy, koniczyna, trawy; trafiają się głąby kapuściane a i buractwa trochę. Nie darmo rejon sławiony najwyższymi średnimi temperatur; nam także robi się cieplej na sercu - dodają autorzy na blogu.
Akcja parkrun w Gostyniu trwa już ponad 3 lata - KLIK
Tydzień temu odbył się parkrun jedyny, wyjątkowy, bo Mikołajkowy. Nie było śniegu, mrozu, a mimo to pojawił się bożonarodzeniowy klimacik. W lesie zapachniało świątecznym ciastem i kawą, biegacze założyli czapki „mikołajki”.
- Wszystko za sprawą uczestników, którzy przybyli na nasze mikołajkowe bieganie. Tradycyjnie po odprawie zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie, a następnie wszyscy udali się na start. Małgosia - nasza wolontariuszka włączyła stoper i pobiegliśmy. Trochę obawialiśmy się, że będzie mokro, ślisko, bo w tygodniu siąpił z małymi przerwami, ale wiatr owiał ścieżki i bieg był bardzo przyjemny - mówi Jola Przybył, koordynatorka akcji parkrun w Gostyniu.
W sumie pojawiło się 25 chętnych do startu. Mikołajami-wolontariuszami byli najmłodsi. Lenka skanowała kody, Olaf wydawał tokeny, Marysia i Olaf dopingowali biegaczy, którzy przekraczali linię mety. Powitano też Magdę - mamę Michaliny, która dołączyła do społeczności gostyńskich parkrunowców.
- Michalina ma już za sobą 9. bieg parkrun. Marta także motywuje swoją mamę Anetę do wspólnego biegania. W dzieciach jest siła, są energiczne, realizują zamierzone cele, doskonale radzą sobie w nowym środowisku, potrafią się motywować, cieszyć z sukcesów swoich i innych. I oczywiście przyciągają rodziców na parkrun, który z okazji „mikołajków” był bardzo rodzinny - opowiada koordynatorka.
Zamykającym trasę był Rafał. Piękne zdjęcia zrobiły Małgosia i Aldona. Na mecie na biegaczy czekała gorąca kawa lub herbata oraz domowe placki, które upiekły Magda i Jola. Olaf Pietrzyk częstował pysznymi cukierkami. Był szczególnie zadowolony - otrzymał dyplom za przebiegnięcie 10 parkrunów i może też z tej okazji zamówić koszulkę.