Miało być kiepsko, przynajmniej takie głosy napływały z Waszego obozu przed startem sezonu, natomiast rezultat osiągnięty w pierwszej rundzie jest całkiem przyzwoity. 22 punkty zdobyte jesienią trzeba uznać przecież za dobry wynik.
Początek okresu przygotowawczego nie został przepracowany tak, jakbym sobie tego życzył. Według mnie okres wakacyjny jest najgorszym do przygotowania, ponieważ większość z zawodników wykorzystuje wtedy swoje urlopy, wyjeżdżając na wakacje. Z biegiem czasu jednak sytuacja się ustabilizowała i widocznie trafiliśmy z formą.
Tak naprawdę długo byliście największą rewelacją rozgrywek. Po 10. kolejkach zasiadaliście na fotelu wicelidera.
Rewelacją byliśmy w oczach mediów, a tak naprawdę to po prostu dobrze robiliśmy to, co do nas należało. I tu słowa uznania dla wszystkich zawodników, bo potrafili udźwignąć presję. Warto podkreślić, że w klasie okręgowej graliśmy praktycznie tym samym składem, jakim wywalczyliśmy awans. (…)
Pełna wersja wywiadu w najnowszym wydaniu Życia Gostynia (50/2015)