W XV Masowym Biegu Niepodległości, który zorganizowano w Gostyniu 11 listopada, wystartowała prawdopodobnie rekordowa ilość zawodników. - Mam nadzieję, że rekord, który mieliśmy kilka lat temu - 646 osób, dzisiaj padł - powiedział organizator Bogdan Paluszkiewicz z UKS Biskupianka Stara Krobia.
Na tegoroczny bieg dla każdego czekano z niecierpliwością. Po raz pierwszy w historii organizacji imprezy, limit w zapisach osiągnięto jeszcze przed terminem zakończenia. Ten fakt bardzo cieszy organizatorów.
- To jest miłe, że jest tak duże zainteresowanie, chociaż przypuszczam, że taka sytuacja spowodowana jest wyjątkowością tegorocznego święta - okrągłej rocznicy odzyskania niepodległości. Ale cieszę się, że mieszkańcy chcą je spędzać na sportowo - przyznał Bogdan Paluszkiewicz, organizator imprezy.
Numery były przygotowane dla 500 osób, odłożono 100 numerów awaryjnie. Wszystko szybko się skończyło. Po odśpiewaniu hymnu państwowego, rozgrzani zawodnicy ustawili się na linii startu. Symboliczny strzał podany przez burmistrza Jerzego Kulaka, pozwolił im wyruszyć w trasę. W tym roku, ze względu na nową bieżnię, została ona trochę zmieniona, ale długość 5 km pozostała. Skrócono dystans w lesie, za to zawodnicy wybiegli z bieżni i wracając - ostatnie 100 m do mety - również pokonywali po nowej nawierzchni.
Spora część uczestników imprezy założyła stroje w barwach narodowych, niektórzy przynieśli ze sobą biało-czerwone flagi. Przyznali, że z nimi biegło się inaczej, dumnie. Jednym z najmłodszych uczestników masowego biegu był 8-miesięczny Natan. Wystartował tatą, który pchał go w wózku. Kilkanaście minut za startem, chłopiec zasnął, ale na mecie to on otrzymał medal. Pierwszy raz w Biegu Niepodległości i pierwszy na mecie był Naglak Hubert z Szelejewa. - Cały czas do przodu - powiedział krótko zadowolony z wyniku.
Więcej w najnowszym Życiu Gostynia