Pojedynek z Pakosławiem źle ułożył się dla podopiecznych Dawida Kaczmarka, którzy już od 2. min musieli „gonić” wynik. - Piłkę mozolnie rozgrywali obrońcy i zrobili to tak niefortunnie, że ich podanie do bramkarza przeciął napastnik gospodarzy i dał swojej drużynie prowadzenie – relacjonuje trener Sokoła.
Do przerwy wynik nie uległ zmianie. W drugiej odsłonie Sokół rzucił się do odrabiania strat. W 61. min po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w zamieszaniu podbramkowym minimalnie celu chybił Tobiasz Malcherek. Siedem minut później przed polem karnym sfaulowany został Jakub Wieczorek. Mocno uderzona przez Marcina Gubańskiego piłka zmierzała do bramki, jednak tym razem na drodze stanął obrońca z Pakosławia. W 79. min gospodarze przeprowadzili pierwszą groźną akcję w tej części gry i od razu podwyższyli swoje prowadzenie. - Do dośrodkowanej w pole karne piłki wyszedł Hubert Jędryczka, początkowo ją wyłapał, jednak nie zdołał utrzymać jej w rękach i wpakował ją do własnej bramki – opisuje trener Kaczmarek. W doliczonym czasie gry przyjezdni mieli szansę na bramkę honorową. W polu karnym sfaulowany został Mateusz Kmiecik, za co sędzia podyktował rzut karny. Niestety obok bramki uderzył Łukasz Krzyżosiak. - Uważam, że przyszedł czas na zmiany w składzie personalnym bądź ustawieniu, bo mamy duży problem z podejściem mentalnym. Czeka nas tydzień ciężkiej pracy i przemyśleń - podsumowuje opiekun.
Awdaniec Pakosław - Sokół Chwałkowo 2:0 (1:0)
1:0 Deka (2’)
2:0 sam. (79’)
Sokół Chwałkowo: H. Jędryczka – Mat. Gubański, Frąckowiak, Rosik, Kamiński (86’ K. Kmiecik), Mar. Gubański, Bartkowiak, Malcherek (77’ Baranowski), Stanisławski (46’ M. Kmiecik), Rejek (46’ Wieczorek), Krzyżosiak.