Przed ostatnią serią spotkań w piątej grupie klasy okręgowej znany był już mistrz. Po 29. kolejce było już jasne, że Grom Czacz, Helios Czempiń i Sparta Miejska Górka w przyszłym sezonie zagrają w klasie A. W czwartek pozostanie w klasie okręgowej zapewnił sobie Sokół Chwałkowo, który nawet jeśli zająłby trzynaste miejsce w tabeli, nie zostałby zdegradowany, bo nie miałby najgorszego dorobku punktowego wśród zespołów klasy okręgowej, które na koniec sezonu zajmą trzynaste miejsce. Przed ostatnią kolejką nie było jednak wiadomo, kto z grupy piątej zagra w barażach o awans. Kandydatów było trzech: Wisła Borek Wielkopolski, Rydzyniak Rydzyna i Korona Wilkowice. W najlepszej sytuacji była drużyna Tomasza Gawrońskiego, która bez oglądania się na rozstrzygnięcia w Rydzynie i Wilkowicach zwycięstwem nad Sokołem mogła zapewnić sobie miejsce barażowe.
Od początku mecz z Sokołem nie układał się po myśli gospodarzy. Będący po presją zawodnicy Wisły nie mogli sforsować defensywy gości. Owszem były momenty, że gra toczyła się na połowie Sokoła, ale przyjezdni nie zamierzali niczego ułatwiać drużynie Tomasza Gawrońskiego. Dobrze spisywał się w bramce Sokoła, Jakub Naskrent, który musiał kilka razy interweniować. Goście też doszli do kilku sytuacji strzeleckich. W drugiej części spotkania, gospodarze próbowali zdobyć upragnioną bramkę, ale uderzenie Michała Kasprzaka z rzutu wolnego obronił Jakub Naskrent. W światło bramki nie trafił też Patryk Gościniak. Stawka meczu była wysoka i w drugiej połowie dużo pracy miał sędzia główny, który aż dziesięć razy musiał sięgnąć do kieszonki z żółtą kartką. W doliczonym czasie gry drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną zobaczył Mateusz Kmiecik i musiał opuścić boisko.
- To chyba nie był nasz dzień, bo patrząc na mecz środowy i sobotni, to jak dzień do nocy. Presja była duża, nogi sparaliżowane. Ten wynik spowodował, że spadliśmy na trzecie miejsce. Przed sezonem były osoby, które mówiły, że będziemy walczyć o utrzymanie. Pokazaliśmy, że było nas stać na walkę nawet o pierwsze miejsce. Patrząc na cały sezon można uznać, że był udany. Ostatni mecz popsuł nam jednak humor. Dzisiaj słabiej zagrał cały zespół. Może zabrakło determinacji, sił. Trudno powiedzieć. Taka jest piłka. Raz jest dobrze, a innym razem źle. Po ostatnim meczu czujemy duży zawód, ale trzecie miejsce przed sezonem każdy wziąłby w ciemno - powiedział po meczu trener Wisły Borek Wielkopolski Tomasza Gawroński.
Zadowolony z postawy swojej drużyny był Sławomir Gintowt.
Zespół w meczu z Wisłą wykazał się dużą dojrzałością. Byliśmy zdyscyplinowani taktycznie. W zasadzie nie popełniliśmy błędów, które przytrafiały nam się wcześniej. Byliśmy do bólu konsekwentni w tym, co mieliśmy zagrać. Pochwaliłem swój zespół. Jestem zbudowany postawą drużyny. Szkoda, że częściej tak nie graliśmy. Pokazaliśmy swoją wartość. Zespół był świadomy, że niby mamy pewne miejsce, ale nie do końca. Mogło być różnie. Ja jestem nauczony, że trzeba czekać do weryfikacji wszelkich wyników. Pojawiają się różne sytuacje i później można sobie w brodę pluć - podsumował trener Sokoła Chwałkowo.
W barażach o piątą ligę zagra Korona Wilkowice.
Wisła Borek Wlkp. - Sokół Chwałkowo 0 : 0
Wisła: Kubiak – Błaszczyk, Juskowiak, Andrzejczak (79’ Kędziora), Gościniak, M. Grzemski (81’ K. Grzemski), Andrzejewski, Wyrzykiewicz (46’ Konieczny), Bruder, Kasprzak, Majchrzak
Sokół: J. Naskrent – Kamiński, Bartkowiak, Chudy, D. Naskrent, M. Rejek, Wawrzyniak, Moryson (71’ J. Rejek), M. Kmiecik, Kłakulak (81’ K. Kmiecik), Kędziora
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.