Wiele słów podziękowań padło podczas otwarciu boiska w Godurowie. Dziewięćdziesiąt dziewięć procent z nich skierowanych było do mieszkańców tejże miejscowości w gminie Piaski, którzy, jak mówił sołtys wioski, Paweł Puślecki, własnymi rękoma postawili obiekt sportowy.
– Przez dwa lata, bo (...) w październiku mijają dwa lata, jak zaczęliśmy budowę tego boiska. Jeszcze nie tak dawno wydawało się to niemożliwe, ale dziś widzimy, że daliśmy radę. Mimo tylu przeszkód, które nas tutaj spotkały daliśmy radę zbudować ten przepiękny obiekt sportowy. (...) Sami zrobiliśmy, sami spawaliśmy, sami wkopywaliśmy – mówił sołtys.
Przypominał czasy poświęcony przez osoby mieszkające w Godurowie na prace budowlane. Wykopaną własnoręcznie studnię do nawadniania, ziemię przywożoną taczkami przez najstarszych mieszkańców wioski, ogrodzenie stawiane czasami w nocy, przy świetle reflektorów samochodowych.
– Gdziekolwiek jestem, czy w gminie, czy w starostwie, czy w szkole, czy na ulicy, jest niesamowita opinia o Godurowie. (...) Wyście to zrobili, mieszkańcy – podkreślał Paweł Puślecki.
Włodarz wioski pokusił się nawet o wyliczenie, ile godzin miejscowi budowniczowie spędzili na pracach nad boiskiem i ile pieniędzy zaoszczędzono dzięki czynowi społecznemu.
Ile kosztowało godurowskie boisko i co w swoich obliczeniach odkrył sołtys - przeczytasz w dzisiejszym wydaniu "Życia Gostynia".
Dowiedz się także: gdzie, na pikniku byli antyterroryści?