Druga edycja tego wydarzenia dobiega końca, a oni już pracują nad kolejną. Dzisiaj w Pępowie odbył się Runaway – Polski Uciekinier. Polały się pot i łzy.
Zapisy oficjalnie zamknięto 25 maja na liczbie 349 uczestników. Postanowiono dać chętnym jeszcze jedną szansę w dniu imprezy. Ostatecznie wystartowało ponad 400 osób, czyli dwukrotnie więcej, niż w pierwszej edycji. - Przekroczyliśmy magiczną liczbę, którą zakładaliśmy. Jest to druga edycja biegu Runaway, niedługo pojawią się informacje na temat trzeciej – zapewniał Krzysztof Zmysłowski, organizator. Na trasie ekstremalnego biegu rozstawiono 42 przeszkody o różnym stopniu trudności. Warto było mieć obok pomocną dłoń. - Do tego doszło trochę górek i błota. Nie wliczaliśmy tych warunków do ogólnej liczby przeszkód, były gratis – dodał Tomasz Gruetzmacher.
Pępowską Cegielnię odwiedzili tego dnia prawdziwi zawodowcy, ale także ci – którzy dopiero zaczynają przygodę ze sportem. Mottem jest bowiem hasło „sprawdź siebie”. Zawodnicy przyjechali z Gdańsk, Gdynia, Słupska, Krakowa, czy stolicy. - Zjechały się najlepsze teamy w Polsce, które startują regularnie w takich biegach przełajowych. To Husaria Race Team, xRunnersi, Wataha Grupa Treningowa Wrocław oraz Dirty Sparrows. Są to cztery najmocniejsze ekipy w Polsce, które stoją regularnie na podium największych biegów OCR [wyścigów z przeszkodami – przyp. red.], także mamy czym się pochwalić. Zaufali nam, przyjechali – mówił Krzysztof Zmysłowski.
- Fajne przeszkody, fajny bieg, super organizacja. Trasa wymagająca, chociaż bez większych problemów. Ostatnia przeszkoda – rampa – wyglądała strasznie, ale z pomocą, można było ją pokonać. Wsparcie kibiców też było, więc to dodatkowa motywacja – mówili członkowie Grupy Treningowej Wataha z Wrocławia. - Bardzo dziękujemy organizatorom i do zobaczenia za rok! – powiedzieli.
O biegu przeczytasz w kolejnym Życiu Gostynia. Obszerniejszą galerię zdjęć znajdziesz TUTAJ.