Po udanym, dobrze przepracowanym letnim okresie przygotowawczym to drużynie Wojciecha Bzdęgi dawano więcej szans na wygranie niedzielnego pojedynku z Rawią Rawicz. Gospodarze nie zamierzali łatwo oddać punktów i w 14. minucie po golu Mateusza Witkowskiego objęli prowadzenie. Goście dobrze zareagowali na stratę bramki, jednak w zdobyciu gola na 1 : 1 znacząco pomógł im Kacper Sosnowski, który skierował piłkę do własnej bramki po wrzucie Fryderyka Kokota z autu. W 39. minucie Krobianka wyszła na prowadzenie. Gola zdobył Łukasz Glapiak. Korzystnego wyniku przyjezdnym nie udało się utrzymać do końca pierwszej połowy. Po rozegraniu rzutu rożnego Tomasza Dembskiego pokonał Edwin Marchewka. Piłkarze Krobianki dobrze rozpoczęli drugą część spotkania. W już w pierwszej minucie do akcji ofensywnej włączył się Dawid Piróg, a piłkę zmierzającą po strzale Mateusza Wachowiaka do bramki wybił Michał Skrzypczak. Goście ponownie wyszli na prowadzenie po kapitalnym strzale Łukasza Glapiaka z rzutu wolnego w 50. minucie. Okres dominacji Krobianki trwał przez pierwszy kwadrans drugiej połowy. Później zawodnicy drużyny przyjezdnej już tak nie forsowali tempa. W 80. minucie mogli zostać za to ukarani. Po strzale Michała Skrzypaczka piłka odbiła się od poprzeczki bramki Tomasza Dembskiego. W doliczonym czasie gry wygraną Pinsel-Peter Krobianki Krobia przypieczętował Natan Bujak.
– W pierwszym meczu sezonu nigdy nie wiadomo jak to wyjdzie. Wyszło tak, że mamy trzy punkty i to jest najważniejsze. Ciężki mecz. Przegrywaliśmy. Potrafiliśmy się podnieść, ale straciliśmy gola ze stałego fragmentu gry. Druga połowa należała już do nas i to my wywozimy punkty. W drugiej połowie nastawiliśmy się, żeby ten wynik wybronić i wyprowadzić kontrę. Ciężko nam to szło, ale summa summarum właśnie tę kontrę wyprowadziliśmy. Po stracie pierwszego gola nie było zwątpienia. Wierzyłem cały czas. Wiem, na co stać zespół i jakie mamy umiejętności. Wiem, że w trudnych momentach mamy na tyle doświadczony zespół, że potrafimy sobie z nimi poradzić – powiedział po meczu trener Pinsel-Peter Krobianki Krobia Wojciech Bzdęga.
Z końcowego wyniku nie mógł być oczywiście zadowolony trener gospodarzy Kamil Pilarski.
- Wynik nie jest satysfakcjonujący. Wiedzieliśmy, że to będzie trudne spotkanie, ale chłopaków nakręcałem i motywowałem. Zespół z Krobi był do ogrania. Szybko strzeliliśmy bramkę. Później nastąpiło to, czego się obawiałem, czyli nasze błędy w defensywie. Pierwsza bramka samobójcza. Druga - dla mnie - też kuriozum. Szybko odpowiedzieliśmy po stałym fragmencie gry. W przerwie zespół był bardzo pobudzony i bojowo nastawiony. Niestety, początek drugiej połowy to powrót "starych demonów" z tamtego sezonu. Brakowało nam argumentów, a bramka dla gości wisiała w powietrzu i kilka minut po wznowieniu gry. Próbowaliśmy do końca odrobić wynik, ale poszliśmy wysoko, jedno zagranie piłki rywali, kontra i było 2:4. Powiedziałem chłopakom, że trzeba podnieść głowę do góry i szybko wyciągnąć wnioski. Cały sezon przed nami – podsumował niedzielne spotkanie Kamil Pilarski.
Rawia Rawicz – Pinsel-Peter Krobianka Krobia 2 : 4 (2 : 2)
1 : 0 – Mateusz Witkowski (14’)
1 : 1 – Kacper Sosnowski - samobójcza (23’)
1 : 2 – Łukasz Glapiak (39')
2 : 2 – Edwin Marchewka (43’)
2 : 3 – Łukasz Glapiak (50’)
2 : 4 – Natan Bujak (90+2)
Pinsel-Peter Krobianka: Dembski – Brodziak (63’ Jędrzej Knapp), Szumny, Piróg, Kokot, Tonkiewicz, Glapiak, Urbański, Gembiak (69’ Omelchenko), Bzdęga (89’ Bujak), Wachowiak (84’ Kubacki)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.